Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas dorosnąć...

Tomasz Karpiński
rozmowa z zespołem "Pogromcami Wdów i Sierot" czyli Arturem Wasążnikiem - śpiewakistą, Agatą Kubiak, skrzypaczką, Marcinem Zgodą, gitarzystą, Michałem Pietruszewski, basistą i Krzyśkiem Makowskim, prekusistą.

     - Jak wygląda muzyka punkowo - rockowa w Waszym wykonaniu?
     - Czadowo! Z dużym rozmachem, fantazją, bez strachu o "czystość gatunku" i z wiarą, że siła tkwi w różnorodności. Dotyczy to tak muzyki jak i przekazu. Taki solidny punk rock z dużą szczyptą folku, metalu i kilku innych przypraw.
     
- Jak realizujecie ideę zawartą w słowie "punk"?
     - W polskim tłumaczeniu słowo "punk" określone zostało jako "śmieć" i prawdę mówiąc osobiście strasznie nas to inspiruje! Śmietnik - zbieranina wszystkiego, co społeczeństwo uznaje za bezwartościowe i nieprzydatne, taka gnijąca kupa odpadków... ale na gnoju, kwiaty potrafią rosnąć jak wściekłe! A więc przede wszystkim różnorodność i otwartość na odmienność. Zresztą sytuacja zmusza nas do bycia otwartym na różnice stylów i poglądów. Wystarczy powiedzieć, że w samej kapeli najstarszą osobę dzieli od najmłodszej 13 lat, a preferowane przez różnych członków zespołu style muzyczne sięgają od poezji śpiewanej i muzyki poważnej, przez folk, następnie punk w różnych odmianach, aż do metalu i psychodeli. Trudno porównać Pogromców do monolitu, to raczej jakiś rodzaj konfederacji, czy koalicji na rzecz muzyki.
     
- Słyszałem, że nie traktujecie muzyki "śmiertelnie" poważnie. Jak ją więc traktujecie?
     - Mogę mówić tylko za siebie. Dla mnie to zabawa, ale bardzo inspirująca, w której mogę się wyżyć twórczo i podzielić się moimi poglądami, przemyśleniami... Gdybym jednak miał to wszystko traktować z ogromną powagą, to bym chyba zdechł z nudów na próbie, albo na koncercie. Ja osobiście postrzegam to w ten sposób: muzyka jest po to, aby rozładować napięcie, albo się doładować energią. Tekst jest po to, żeby inspirować ludzi do własnych przemyśleń. Koncert jest po to, aby dobrze się bawić. A jak widzi to ktoś inny... to musi sam stwierdzić. Mamy kilka MP3-jek do posłuchania na stronie www.pwis.w.interia.pl, można znaleźć tam info o płycie "Kraina snów, czyli rzecz o rewolucjach", którą nagraliśmy już jakiś czas temu, i samemu stwierdzić, co się o tym sądzi.
     
- Nazwa zespołu jest dość charakterystyczna. Dlaczego tak właśnie nazwaliście swój zespół?
     - Z kilku przyczyn. Po pierwsze, nazwa kapeli ma swoje zadanie, musi zwracać na siebie uwagę, jeżeli zespół chce być zauważony. Nie wiem czemu większość kapel punkowych ukrywa się w tłumie słów pochodzenia obcego z końcówką -acja, -icja itp., albo dlaczego metalowcy i hardcore'owcy próbują się wtopić w mało przejrzystą masę nazw anglojęzycznych. Może mają w tym jakiś szczególny cel... naszym celem, (jednym z celów) jest zostać dostrzeżonym i zapamiętanym i jak sądzę "Pogromcy Wdów i Sierot" sprawdzają się w tym nieźle. Po drugie: w ten sposób wyraźnie odcinamy się od kapel, ale też polityków, działaczy, publicystów itp., z których każdy, na każdym kroku zapewnia, że najbardziej zależy mu na najbiedniejszych warstwach społeczeństwa, że wręcz można nazwać go "Obrońcą uciśnionych", czy też "Obrońcą Wdów i Sierot", jak to się mówi. My nikomu nie wmawiamy, że mamy jakąś receptę na zbawienie świata. Moja osobista recepta dla osób potrzebujących zbawiciela jest prosta: "dorośnijcie i sami się zbawcie". No i po trzecie wreszcie - musi być trochę zabawnie, no nie?
     
- Wasze nastawienie do obrońców przyrody, antyglobalistów i pacyfistów jest dość specyficzne. Dlaczego uważacie, że takie organizacje to "krowy, które dużo ryczą, a mało mleka dają?"
     - Tu znowu nie na miejscu byłoby określenie "nasze". Ludzie w "Pogromcach" mają różne spojrzenie na te sprawy. To jest raczej moja opinia, z którą zespół może się zgadzać, albo nie. Ale do rzeczy... Co zmieniły i co wniosły potężne antyglobalistyczne akcje, podczas różnych szczytów? Cóż, wydano więcej kasy na policję, zamiast na szpitale, oraz wielokrotnie zniszczono sklepy uczciwych ludzi, których rzekomo te akcje mają chronić. Co osiągnęli różni pacyfiści i obrońcy różnych praw, oprócz pokazania się w telewizji, jako "święty męczennik"? Takie tam pie..., byle tylko pokazać innym, jaki to ja jestem heroiczny. Tym ludziom mogę powiedzieć tylko jedno: czas dorosnąć. Światem rządzi pieniądz, wiec jeśli spowodujesz, że ochrona przyrody będzie świetnym interesem, to ludzie będą to robić, choćby mieli łamać prawo! I tu jest sedno sprawy, tylko, że w tym wypadku jeden z drugim powiedzą: "no tak, ale teraz, to ja bym musiał iść na studia i tam rzetelnie się uczyć, a nie tylko jechać na ściągach, a potem iść do roboty i znowu się czegoś nauczyć, a potem dopiero wprowadzić takie to a takie zmiany... eeee! To już łatwiej zrobić manifestację i przynajmniej w gazecie o tym napiszą". Mamy taki tekst piosenki, który pasuje tu jak ulał: "kto winny? Przecież nie ja! Przecież nie ty! Przecież nie my... Oni! Byle więcej Żydów, komunistów, kleru, kapitalistów... Za nasze niepowodzenia, głupotę i nieróbstwo, nasze nieuctwo - Oni! Byle więcej wrzawy, haseł świateł, prasy...". Trochę też można o tym przeczytać na naszej stronie. Ale powtarzam - to moja opinia i mój tekst. Dla odmiany - nasza skrzypaczka Mrówa bywa na manifestacjach i popiera to. Jesteśmy różni.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska