Michał Zaleski wystartował jako kandydat komitetu "Czas na gospodarza", który utworzyły TMPS i "Ordynacka". Po pierwszej turze poparło go też SLD (choć rok temu odmówiło przyjęcia go do Sojuszu). W niedzielę za jego kandydaturą było 21.432 torunian (50,96 proc. głosujących).
Na jego kontrkandydata Jana Wyrowińskiego, komitet "Obywatele Torunia", popieranego przez całą toruńską centroprawicę (od PO, przez PiS do LPR), oddało głosy 20.622 osób (49,04 proc.). W drugiej turze do urn wyborczych poszło tylko 26,38 proc. dorosłych mieszkańców Torunia.
Żadnych sztywnych koalicji
Choć prezydent wybierany jest w bezpośrednich wyborach, to jednak do tego by jego zamierzenia były realizowane, choćby do uchwalenia budżetu, potrzebuje poparcia większości radnych. W Toruniu jest to 15 osób. Tymczasem z list "Czasu na gospodarza" do Rady Miasta dostało się tylko czterech radnych. Z kim więc nowy prezydent zamierza zawrzeć koalicję? Ideologicznie najbliżej mu do dysponującego ośmioma mandatami SLD. - Osiem lat działania w Radzie Miasta przekonało mnie, że sztywne koalicje mają więcej__wad niż zalet - _twierdzi jednak Zaleski. - Dlatego będę rozmawiał z wszystkimi ugrupowaniami reprezentowanymi w radzie by doprowadzić do zawarcia nie koalicji, ale porozumienia programowego w najważniejszych dla Torunia sprawach. W pozostałych możemy się spierać i kłócić.
**Nie będzie zakładnikiem?
Jednoznacznie wynika z tego, że nowy prezydent nie chce stać się zakładnikiem żadnego układu politycznego. Czy jednak uda się mu zawrzeć porozumienie programowe np. z prawicowym "Porozumieniem Toruńskim", które ma największy, dziewięcioosobowy klub w radzie? - Wszystko zależy od działań prezydenta, tego jaki budżet przygotuje, czy będzie w nim wizja rozwoju Torunia_ - zapowiada lider PT Adam Banaszak._- Na pewno nie ma mowy o zawieraniu koalicji, ale nie oznacza to, że od razu stajemy w ostrej opozycji. W sprawach istotnych dla miasta jesteśmy gotowi rozmawiać.
Nazwiska...
**Na razie Zaleski nie chce mówić o tym, kto zasiądzie w fotelach jego (dwóch) zastępców. - Za wcześnie na nazwiska - _ucina krótko. Na pytanie czy prawdą jest, że wśród kandydatów do tych stanowisk znajdują się m.in. Piotr Stolarczyk, wiceprezydent Torunia pierwszej kadencji, Stanisław Wroński, członek Zarządu Miasta w latach 1990-94, obecnie wicedyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy, Marek Domarecki, były naczelnik wydziału oświaty, czy wreszcie Jerzy Żółkiewicz, swego czasu szef ZSMP w Toruńskiem, obecnie prywatny przedsiębiorca prezydent elekt odparł, że "paleta nazwisk, które bierze pod uwagę jest znacznie szersza".
Najpierw budżet i ... przetargi
Wiadomo za to, czym nowy prezydent zajmie się w pierwszej kolejności, po objęciu stanowiska. Będzie przygotowywał budżet na przyszły rok oraz "dokładniej" przyjrzy się kilku "kontrowersyjnym" decyzjom swoich poprzedników, które "wzbudziły zainteresowanie radnych poprzedniej kadencji". A więc zapewne prywatyzacją PEC-u, budową stadionu miejskiego oraz "niektórym przetargom".
