(fot. Anatol Griniewicz)
- Żałuję, że już trudniej się do niego dostać - mówi jedna z pacjentek. - Wiem, że teraz przyjmuje pacjentów w poradni dziecięcej. - Podobno czasami przyjmuje też dorosłych. Ale już trudniej się do niego dostać na wizytę. Bardzo żałuję. Pamiętam, że właśnie on świetnie ustawił mi leki na nadciśnienie. Teraz proszę mojego lekarza, by zapisywał mi właśnie je, bo tylko one tak dobrze na mnie działają.
Anatol Griniewicz pracuje w Polsce od kilku lat. Przyjechał z Ukrainy, gdzie był dyrektorem jednego z większych szpitali. Przeprowadził się do Polski do małego miasteczka, ale nie żałuje decyzji. Mimo naszych ciągłych żalów o służbie zdrowia ocenia, że warunki pracy w Polsce są znacznie lepsze niż na Ukrainie.