W środę rano policjanci zatrzymali 59-letniego lekarza, którego pacjentka oskarżyła o gwałt. Do zdarzenia miało dojść we wtorkowe popołudnie w gabinecie poradni specjalistycznej Szpitala Powiatowego w Radomsku.
Radomszczański szpital to największa lecznica w regionie, leczy się tam także wielu pacjentów spoza powiatu. Przyjmują w nim również lekarze spoza miasta. O gwałcie, którego miał dokonać na niej 59-letni specjalista z powiatu częstochowskiego, poinformowała policjantów 22-letnia kobieta, mieszkanka powiatu pajęczańskiego. Zrobiła to tuż po wizycie u lekarza.
Pięciu mężczyzn zatrzymanych za zbiorowy gwałt
Personel szpitala z zaskoczeniem przyjął doniesienia o rzekomym gwałcie. Pracownice, które spotkaliśmy w środę na korytarzu przychodni, zarzekały się, że niczego dzień wcześniej nie słyszały. We wtorkowe popołudnie przychodnia funkcjonowała normalnie. Jak mówią, bardzo łatwo jest rzucać oskarżenia wobec przedstawiciela zawodu zaufania społecznego, trudniej później cofnąć ich konsekwencje. - Świadków nie było, więc mamy słowo przeciwko słowu - słyszymy od pacjentów szpitala.
Ani policja, ani prokuratura nie udziela na razie informacji dotyczących zdarzenia. Śledczy potwierdzają jedynie, że doszło do zatrzymania lekarza.
- Organy ścigania zatrzymały mężczyznę, który, według pokrzywdzonej młodej kobiety, miał dokonać na niej gwałtu podczas wizyty w gabinecie w szpitalu powiatowym. Trwają czynności zmierzające do zebrania dowodów, które pozwolą ocenić, czy zaistniało przestępstwo i czy istnieją podstawy do przedstawienia zarzutu - mówi prokurator Cezary Zawadzki z Prokuratury Rejonowej w Radomsku.
Mieszkaniec Radomska skazany za gwałt na 12-letniej córce
Prokurator oceni też, czy istnieją podstawy do zastosowania środka zapobiegawczego, na przykład w postaci tymczasowego aresztu. Za gwałt grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura od chwili zatrzymania ma 48 godzin na podjęcie decyzji o dalszych działaniach. 59-latek ma być w czwartek przesłuchany przez prokuratora. W środę zeznania miała składać pokrzywdzona. Dyrekcja szpitala na razie nie komentuje oskarżeń.
- W tej sprawie czynności prowadzą policja i prokuratura. Ze względu na charakter sprawy i dobro postępowania szpital nie udziela informacji - mówi Katarzyna Szydłowska-Pazera, zastępca dyrektora.
Dyrektor nie chciała też rozmawiać o pracy lekarza, wobec którego wysunięto oskarżenia. Jak się dowiedzieliśmy, na co dzień przyjmuje on w placówkach medycznych w Częstochowie, prowadzi też swój gabinet.
Ponieważ w środę dyrektor szpitala był nieobecny, policjanci przedstawiciela placówki mają przesłuchać dzisiaj
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem