Czersk. Czuje biznes, gospodarka się ożywi

Krzysztof Kałdunski w poprzednich wyborach dostał ok. 1 tys. 800 głosów. - Liczę, że mnie wyborcy pamiętają i zechcą znów oddać na mnie swój głos - mówi. - Jeżeli znajdę się w drugiej turze wyborów, będę mile zaskoczony.
Kałdunski od lat działa w biznesie drzewnym. Teraz zarządza dużą firmą stolarską w Laskowicach. Chce zacieśnić kontakty między gminą a przedsiębiorcami, tak by ułatwić im prowadzenie interesów. - Dzięki przyjaznemu klimatowi między urzędem a firmami, będzie możliwe zwiększanie zatrudnienia, a to już dużo - mówi.
Kałdunski zauważa, że warto pomóc też przygotować grunt dla wracających do miasta z emigracji zarobkowej. - Sporo osób wyjechało, ale są też tacy, którzy przyjeżdżają, budują domy - mówi. - Chcę im ułatwić powrót, na początek można przecież założyć firmę choćby w garażu.
Kandydat komitetu "Praworządność i Samorządność" nie prowadzi głośnej kampanii. - Nie mącę też ludziom popołudniami spokoju - mówi. - Plakatów mam mało, jest też niewielka kampania w internecie - wyjaśnia. - To wystarczy.
Kałdunski zauważa, że jest za tym, by burmistrzowie mogli sprawować władzę tylko przez dwie kadencję. - To byłoby rozsądne, w wielkich firmach i koncernach menadżerowie pracują najdłużej po kilka lat. W myśl zasady, że nowi mają pomysły, energię i świeże spojrzenie - podkreśla.