Od niedawna parki są już otwarte. Co prawda nie było jeszcze oficjalnego przecięcia wstęgi, ale czerszczanie chętnie już wybierają się tam na spacery. Wczoraj w Parku Borowiackim spotkaliśmy Danutę Dzwonkowską z jej mamą Anną Narloch na rodzinnej przechadzce. - Wiktor ma dopiero dziesięć miesięcy i jest wożony w wózku, ale myślę, że wiosną będzie już tu chodził - śmieje się pani Danuta. - Mieszkam na ul. 21-Lutego. Zobaczyłam, że park nie jest już zagrodzony, więc postanowiłyśmy z mamą zobaczyć, jak tu jest.
Przeczytaj także:Czersk. Przejmą dworzec, ale pod warunkiem
Panie były zachwycone tym, co zobaczyły. Cieszą się, że w Czersku jest wreszcie plac zabaw dla dzieci z prawdziwego zdarzenia. - Dzieci będą miały tu niesamowitą frajdę, a mamy i babcie będą mogły miło spędzić czas - mówi Danuta Dzwonkowska. - Z pewnością będziemy tu prawie codziennie zaglądać.
Przypomnijmy, gmina dostała na parki pieniądze z Unii Europejskiej z regionalnego programu operacyjnego. W ramach projektu odnowy został teren o łącznej powierzchni ok. 12 ha.
Park przy Alei 1000-lecia ma monitoring, co w znacznym stopniu poprawi stan bezpieczeństwa spacerujących tam osób.
Wykonawcą robót była firma BB Budownictwo z Czerska. Projekt opiewał na ponad 4,5 mln zł z czego 3,7 mln pochodziło z Unii Europejskiej.
Czytaj e-wydanie »