https://pomorska.pl
reklama

CZERSK W poniedziałek poznamy nazwiska dwóch nowych strażników miejskich

ANNA KLAMAN
Robert Bruski z Rytla jest ochroniarzem. Na co dzień podnosi ciężary. Marzy o stałej pracy w Straży Miejskiej.
Robert Bruski z Rytla jest ochroniarzem. Na co dzień podnosi ciężary. Marzy o stałej pracy w Straży Miejskiej.
W środę przed komisją egzaminacyjną na strażnika miejskiego stanęło 27 kandydatów.

Kandydayci najpierw pisali test z wiedzy o samorządzie i dyktanto. 12 najlepszych zakwalifikowało się na testy sprawnościowowe ( w tym trzy panie). Był bieg między słupkami, podciąganie się na drążku i pompki. Do poniedziałkowych rozmów kwalifikacyjnych przeszli:
Robert Bruski z Rytla, Robert Czepowski z Łęga Koloni, Adam Jasnoch z Czerska, Rafał Knut z Chojnic, Andrzej Mania z Czerska, Sławomir Muchowski z wybudowania pod Łąg, Michał Trocha z Czerska i Marek Zblewski z Karsina. Wszystkich czeka też pisemne zadanie z języka angielskiego.
Marek Zblewski jest rolnikiem, ma czworo dzieci. Wkrótce swoje gospodarstwo przekaże 18-letniemu synowi. - Zawsze marzyłem o pracy w służbie mundurowej. Może się uda - mówi.
Poszło mu całkiem dobrze.
Do finałów przeszedł także Robert Bruski z Rytla. - Od siedemnastu lat pracuję w ochronie, na co dzień podnoszę ciężary - zdradza. - Zależy mi na stałej pracy, więc solidnie przyłożyłem się do nauki. Zapoznawałem się z przepisami prawa administracyjnego - podkreśla Bruski.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
czersk.naszemiasto.pl

Kandydaci na strażników miejskich wyłożyli się na dyktandzie?

Polska Dziennik Bałtycki Maria Sowisło

Dzisiaj 10:46:32 , Aktualizacja dzisiaj 10:46:56
Zakończył się konkurs na strażników w Czersku. Dwaj najlepsi pokonali w testach 27 rywali. Wnioski? Łatwiej zdać testy do policji niż do czerskiej straży.
Takiego egzaminu jaki zaserwowali czerscy urzędnicy kandydatom na strażników miejskich chyba w całym powiecie jeszcze nie było. 31 kandydatów walczyło o dwa wakaty z pensją ok. 1600 zł na starcie. Etapów było aż sześć! Pierwszy tradycyjny - sprostanie wymogom dotyczącym wykształcenia, niekaralności i tym podobnych rzeczy. Cztery osoby odpadły. D

o testu z wiedzy prawniczej, znajomości ustawy o samorządzie lokalnym i strażach gminnych przeszło 27 osób, z czego jedna się w ogóle nie zgłosiła.

Kolejny etap to dyktando. Kandydaci otrzymali tekst, w którym brakowało literek takich jak: u, ó, rz, ż czy h i ch. Tylko 12. zakwalifikowało się do kolejnego "sita". Większość poległa na znajomości... ortografii. Jest więc szansa, że ci, którzy wygrali, nie będą popełniać błędów w notatkach służbowych czy wypisywaniu mandatów. Jakiś sukces zatem jest.

Kolejnym etapem był test sprawności fizycznej, którego nie zaliczyły cztery osoby.
- Ucinam spekulacje na temat nieuczciwości testu. Normy mieliśmy dla odpowiedniego wieku kandydata i płci - zaznacza Jarosław Szwil, komendant czerskiej Straży Miejskiej.

Ośmiu kandydatom zaserwowano kolejny "przesiew", czyli test z obsługi komputera i znajomości... języka angielskiego. Zwycięzcy zatem nie tylko potrafią poprawnie pisać w języku polskim, ale także prowadzić międzynarodową rozmowę.
- Znam angielski, więc postanowiłem sprawdzić, jak jest z tą znajomością u kandydatów - kwituje Szwil.

Ostatnim etapem była rozmowa kwalifikacyjna, w trakcie której kandydaci zaprezentowali się i odpowiadali na pytania komisji. Najlepszymi okazali się 21-letni Adam Jasnoch i 22-letni Robert Czepowski. W marcu, po szkoleniu, będzie już ich można spotkać na ulicach miasta.

Dyktando
Jest godzina ósma piętnaście. Właśnie przystępuję do pisania dyktanda, przez które zapewne nie będzie łatwo przebrnąć bez potknięcia. (...) Mam nieodparte przekonanie, że pojawią się na pewno takie słowa jak: burmistrz, hydrant, żółte światło, czy helikopter, a może nawet trzask i krzyk. (...) Mózg jak spróchniały pień: żadnej myśli, grobowy nastrój i humor wcale nie różowy. Pamiętam takie zdarzenie na czerskim boisku, podczas meczu piłki nożnej, doszło do aktów chuligańskiej przemocy i wandalizmu. Moje życie było zagrożone. To nasza rzeczywistość, że polscy pseudokibice podnieceni wypitym alkoholem, wywołują bójki, demolują ławki, uzewnętrzniają agresję i wyżywają się na przypadkowych ludziach. (...)

No chyba wystarczająco sprawdzili kandydatów, co nie?
~czytelnik~
za: czersk.naszemiasto.pl

Kandydaci na strażników miejskich wyłożyli się na dyktandzie?

Polska Dziennik Bałtycki Maria Sowisło

Dzisiaj 10:46:32 , Aktualizacja dzisiaj 10:46:56
Zakończył się konkurs na strażników w Czersku. Dwaj najlepsi pokonali w testach 27 rywali. Wnioski? Łatwiej zdać testy do policji niż do czerskiej straży.
Takiego egzaminu jaki zaserwowali czerscy urzędnicy kandydatom na strażników miejskich chyba w całym powiecie jeszcze nie było. 31 kandydatów walczyło o dwa wakaty z pensją ok. 1600 zł na starcie. Etapów było aż sześć! Pierwszy tradycyjny - sprostanie wymogom dotyczącym wykształcenia, niekaralności i tym podobnych rzeczy. Cztery osoby odpadły. D

o testu z wiedzy prawniczej, znajomości ustawy o samorządzie lokalnym i strażach gminnych przeszło 27 osób, z czego jedna się w ogóle nie zgłosiła.

Kolejny etap to dyktando. Kandydaci otrzymali tekst, w którym brakowało literek takich jak: u, ó, rz, ż czy h i ch. Tylko 12. zakwalifikowało się do kolejnego "sita". Większość poległa na znajomości... ortografii. Jest więc szansa, że ci, którzy wygrali, nie będą popełniać błędów w notatkach służbowych czy wypisywaniu mandatów. Jakiś sukces zatem jest.

Kolejnym etapem był test sprawności fizycznej, którego nie zaliczyły cztery osoby.
- Ucinam spekulacje na temat nieuczciwości testu. Normy mieliśmy dla odpowiedniego wieku kandydata i płci - zaznacza Jarosław Szwil, komendant czerskiej Straży Miejskiej.

Ośmiu kandydatom zaserwowano kolejny "przesiew", czyli test z obsługi komputera i znajomości... języka angielskiego. Zwycięzcy zatem nie tylko potrafią poprawnie pisać w języku polskim, ale także prowadzić międzynarodową rozmowę.
- Znam angielski, więc postanowiłem sprawdzić, jak jest z tą znajomością u kandydatów - kwituje Szwil.

Ostatnim etapem była rozmowa kwalifikacyjna, w trakcie której kandydaci zaprezentowali się i odpowiadali na pytania komisji. Najlepszymi okazali się 21-letni Adam Jasnoch i 22-letni Robert Czepowski. W marcu, po szkoleniu, będzie już ich można spotkać na ulicach miasta.

Dyktando
Jest godzina ósma piętnaście. Właśnie przystępuję do pisania dyktanda, przez które zapewne nie będzie łatwo przebrnąć bez potknięcia. (...) Mam nieodparte przekonanie, że pojawią się na pewno takie słowa jak: burmistrz, hydrant, żółte światło, czy helikopter, a może nawet trzask i krzyk. (...) Mózg jak spróchniały pień: żadnej myśli, grobowy nastrój i humor wcale nie różowy. Pamiętam takie zdarzenie na czerskim boisku, podczas meczu piłki nożnej, doszło do aktów chuligańskiej przemocy i wandalizmu. Moje życie było zagrożone. To nasza rzeczywistość, że polscy pseudokibice podnieceni wypitym alkoholem, wywołują bójki, demolują ławki, uzewnętrzniają agresję i wyżywają się na przypadkowych ludziach. (...)

No chyba wystarczająco sprawdzili kandydatów, co nie?
G
Gość
Sprawdzają. Dlatego podejżane osoby zostały odrzucone.
~xxx~
Osoby ktore wybieraja takich ludzi chyba w ogole ich nie sprawdzaja...

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska