https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CZERSK Wśród zabitych w wypadku lotniczym pod Smoleńskiem był ich znajomy

ANNA KLAMAN
Dzień przed katastrofą pod Smoleńskiem Edyta Łangowska oglądała film z opłatka w Gdańsku. Zobaczyła m.in. Janusza Krupskiego. W sobotę usłyszała, że zginął.

Pani Edyta jest sekretarzem czerskiego koła Stowarzyszenia Kombatantów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Janusza Krupskiego, kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, znała bardzo dobrze. Wielokrotnie jeździła do niego do Warszawy, zabiegając o honory dla czerskich kombatantów. 11 grudnia ub.r. spotkała się z nim osobiście na opłatku kombatanckim w Gdańsku. Uzgadniała z nim wówczas przyznanie złotych medali za zasługi dla obronności kraju dla czterech kombatantów, którzy w tym roku obchodzą 90 urodziny. Jeszcze kilka dni temu rozmawiała z nim o tym telefonicznie. Chciała by porucznicy: Jan Westfal (prezes czerskiego oddziału), Alojzy Masiak (wiceprezes) i członkowie zarządu Jan Prabucki i Paweł Szyling otrzymali medale już 3 maja. - Krupski był wyjątkową postacią, z niepodważalnymi zasługami dla naszego kraju - mówi Łangowska. - Zrównoważony, spokojny, dobry człowiek. Pamiętam, że zawsze był uśmiechnięty, daleko mu było do polityki.
Dodajmy, że w stanie wojennym SB porwała Krupskiego, oblała kwasem i porzuciła w lesie.
- Zdarza się że mam przeczucia - mówi Łangowska. - W sobotę przed 9.00 rano akurat schodziłam z tacą po schodach. Na przedostatnim stopniu nagle się przewróciłam. Było tak, jakby coś z tyłu podcięło mi nogi. Gdy klęczałam, pomyślałam: Boże, coś się stało!
Z wiadomością o katastrofie zadzwonił syn Piotr. Był roztrzęsiony. - Bał się, że leciałam tym samolotem - zwierza się Łangowska. - Gdy mnie usłyszał, pytał od razu, gdzie tata.
Obawy syna mogły być uzasadnione, bo mąż pani Edyty często wybierał się w podobne podróże. 18 maja ub.r. leciał Tupolewem z prezydentem Lechem Kaczyńskim i polską delegacją na obchody 65. rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Wielu z pasażerów tamtego lotu zginęło teraz pod Smoleńskiem. Jan Łangowski siedział wtedy obok jednej z sobotnich ofiar, biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego.
Łangowscy nie mieli złudzeń, że na liście pasażerów był Janusz Krupski. - Janek zauważył, że on przecież wszędzie latał z prezydentem - mówi ze łzami pani Edyta.
Łangowski ma przed oczami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak podczas drogi powrotnej z Rzymu przyszedł na tył samolotu. - To była taka luźna rozmowa, czuło się życzliwość pana prezydenta - wspomina. - Pytał nas, jakie mamy wrażenia z uroczystości, czy się podobało. Żartował.

Wybrane dla Ciebie

Kobieta podtruwała współpracowników w bydgoskim szpitalu. Dostała pracę w innym

Kobieta podtruwała współpracowników w bydgoskim szpitalu. Dostała pracę w innym

Tragiczny finał wypadku w Grudziądzu. Zmarła potrącona rowerzystka

Tragiczny finał wypadku w Grudziądzu. Zmarła potrącona rowerzystka

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska