Dzień Samorządowca to dobry moment, by nagrodzić wyróżniających się i długoletnich pracowników.
Wicewojewoda Michał Owczarczak najpierw wręczył jednak Złote Krzyże Zasługi. Otrzymali je kombatanci z czerskiego koła Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie: Kazimierz Leliwa-Pruszak i Edyta Łangowska. Prezydent Bronisław Komorowski przyznał je "za zasługi w działalności społecznej i charytatywnej na rzecz środowiska kombatantów". Takie same odznaczenie "za zasługi w działalności na rzecz ochrony przeciwpożarowej" dostał zasłużony strażak Tadeusz Leszczyński.
Były też złote medale za długoletnią służbę. Otrzymali je: Danuta Betcher, Elżbieta Borzyszkowska, Marek Buza, Lilianna Look, Maria Rudera, Ewa Stoltmann, Bożena Tuszakowska i Maria Wróblewska. Srebrne medale odebrali: Ewa Haftka, Sławomir Januszewski, Andrzej Kaptur, Małgorzata Modrzejewska, Marzena Muzolf, Danuta Spitzka, Lilla Sząszor, Tadeusz Walczak, Bożena Weltrowska i Grażyna Ziehlke.
Starosta Stanisław Skaja podkreślił, jak ważne jest, by urzędnik był kompetentny, rzetelny i uczciwy.
- Kiedyś zdarzało się, że urzędnik był apatyczny, obojętny, skupiony na swoich papierach, nieuprzejmy i śmiertelnie znudzony - mówił. - Teraz jest inny standard: osoby energicznej, pogodnej i życzliwie nastawionej do świata.
Skaja przypomniał, jak ważny to zawód, bo zawód zaufania publicznego. - Nie można wykorzystywać swojego stanowiska, a przede wszystkim trzeba być uczciwym i cieszyć się nieposzlakowaną opinią. Nie można być karanym - przypominał.
Starosta zauważył, że jego pracownicy w razie wątpliwości mogą posiłkować się kodeksem etyki, bo taki dokument od niedawna jest także w powiecie.
Wicewojewoda podziękował wszystkim nagrodzonym za ofiarną służbą. I powtórzył od lat lat dobrze znaną prawdę, że jedną z najbardziej trafionych reform w Polsce była reforma samorządowa. O historii samorządów mówił natomiast prof. Tadeusz Maciejewski, który zna je, jak mało kto w kraju. Krótki kurs z dziejów samorządności w Polsce bardzo się wszystkim spodobał. Tym bardziej że profesor był przy tym dowcipny. - Władza, która jest bliżej obywateli, lepiej zna ich potrzeby - mówił.
Maciejewski zastanawiał się, skąd wziąć tak wyjątkowych urzędników. Sam sobie odpowiedział na to pytanie. - Nie rozjeżdżajcie się, tylko studiujcie na miejscu, w Pomeranii - mówił. - Zresztą na tej sali widzę wielu moich studentów. Oby było tak dalej!
Pracownicy starostwa po uroczystości wrócili do obowiązków, ale wieczorem spotkali się na majówce integracyjnej. - Pamiętajcie, tylko, że rano musicie wrócić do pracy - żartował starosta.
Czytaj e-wydanie »