https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerski policjant uciekł z radiowozu. Kobieta dla niego nie skłamała...

Anna Klaman
Archiwum
Policjant z Czerska Marcin W. został właśnie oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Lęborku o namawianie do składania fałszywych zeznań. Dwa dni później został wydalony ze służby. Zdarzenie z jego udziałem miało miejsce w styczniu, ale sprawa światło dzienne ujrzała dopiero teraz.

To stara sprawa z 13 stycznia tego roku. Wtedy to „Marcin W., kierując samochodem osobowym marki citroen, nie zachowując należytej ostrożności w czasie jazdy - stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo”.
Policjant namawiał swoją pasażerkę, by wzięła winę na siebie. Potem uciekł z radiowozu. Do kościerskiego szpitala, gdzie przebywał kilka tygodni.

Cicho sza o policjancie. Do czasu

Wtedy o zdarzeniu było cicho sza. Informacja o ucieczce zatrzymanego policjanta nie przedostała się do mediów.
Jak się teraz dowiedzieliśmy, Marcina W. wówczas zawieszono i wszczęto także wewnętrzne policyjne postępowanie wyjaśniające. W piątek Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku, poinformował o akcie oskarżenia wobec policjanta. Zarzuty dotyczą podżegania do składania fałszywych wyjaśnień. To było w piątek, 28 czerwca. A ze służby w policji wydalono go z ostatnim dniem miesiąca, czyli w niedzielę.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, a następnie odmówił wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
Grozi mu nawet osiem lat więzienia. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lęborku, proces będzie w chojnickim sądzie. - Podżeganie do składania fałszywych zeznań polegało na tym, by świadek, która była pasażerem samochodu kierowanego przez Marcina W., składając zeznania, wskazała, że to ona kierowała, a tym samym, by wzięła winę na siebie za spowodowanie zagrożenia na drodze - informuje prokurator Wnuk. - Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, w którym świadek ta złożyła zgodne z prawdą zeznania, wobec Marcina W. został skierowany do Sadu Rejonowego w Chojnicach wniosek o ukaranie za popełnienie wykroczenia drogowego z art. 97 kw.

Poszukiwali bez skutku...

Prokurator dodaje, co się działo po kolizji: - „Co ciekawe, Marcin W., będąc przewożony z miejsca zdarzenia drogowego do komisariatu policji celem wyjaśnienia jego przebiegu, uciekł z radiowozu. W związku, z czym ogłoszono za nim poszukiwania. Marcin W. po ucieczce z radiowozu udał się do kościerskiego szpitala, gdzie był hospitalizowany przez okres kilku tygodni.”

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Skoro uciekł coś musiało być więcej A nie tylko że spowodował kolizję. Ma coś jeszcze na sumieniu. Po co uciekał. Dostał by mandat I po sprawie.
G
Gość
2019-07-02T21:20:15 02:00, J.S.:

Widzę że ktoś tu kłamię albo rzecznik albo prasa ma mega wyobraźnię!!! Nie było pasażerski i nie uciekł z miejsca zdarzenia. Aż mi się niedobrze robi jak czytam te kłamstwa. A Marcinowi współczuję , że takie głupoty o nim piszą.

Zdarzenia drogowego też nie było?

G
Gość
Prasa ma naprawdę mega wyobraźnię sama tego doświadczyłam parę lat temu współczuję
J
J.S.
Widzę że ktoś tu kłamię albo rzecznik albo prasa ma mega wyobraźnię!!! Nie było pasażerski i nie uciekł z miejsca zdarzenia. Aż mi się niedobrze robi jak czytam te kłamstwa. A Marcinowi współczuję , że takie głupoty o nim piszą.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska