https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerskie gromy na szpital

Anna Klaman
(fot. internet)
Na sesji radni rozmawiali o służbie zdrowia w gminie i powiecie.

Pod nieobecność dyrektora Leszka Bonny pod adresem szpitala padały krytyczne słowa. A będzie powtórka. Dyrektor Leszek Bonna miał pilny wyjazd do Gdańska, więc na czerskiej sesji pojawił się, kiedy temat służby zdrowia już zakończono, a radni gorączkowo zajmowali się referendum.

Uzgodniono więc, że dyrektor na następnej sesji odpowie na pytania i wątpliwości radnych. A tych była cała masa. Jako pierwszy o szpitalnych kłopotach mówił radny Zbigniew Gruźliński. - Boleję, że nie ma tu przedstawiciela szpitala - _zaczął. - _Szpital chwali się, że ma dużo oddziałów i że jest konkurencyjny. A jaka jest praktyka, zupełnie inna - z kolejkami i terminami.

Gruźliński zarzucił, że nie czyni się starań o zwiększenie dostępności do leczenia na oddziale pulmonologicznym. - Chorych wypisuje się przed końcem leczenia, tak że muszą potem wracać na oddział jeszcze dwu- czy trzykrotnie.

Radny chciał się dowiedzieć, czy po komercjalizacji "osoby ubogie będą przyjmowane i leczone na oddziałach". - To temat poważny, skoro teraz czeka się po sześć, osiem miesięcy na wizytę u specjalisty - mówił.

Oburzony tym, co dzieje się w szpitalu, był też radny Henryk Sumionka, którego żona miała kłopoty z zapisaniem się na wykonanie echa serca. - Żona słyszała w słuchawce: "a skąd pani ma skierowanie, a czy nam za to zapłacą" - _mówił. - _Chciała zarejestrować na 15 sierpnia, aż żona zwróciła uwagę, że to przecież święto. Okazało się, że kilka osób już na ten termin zapisano.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bowke
Druga stroną medalu jest to że szpital funkcjonuje w określonej rzeczywistości. Ograniczenie dostępnosci swiadczeń, wielomiesięczne kolejki do specjalistów nie wynikają ze złej woli, niekompetencji czy złej organizacji. Wypadałoby by radni, autorka artykułu i gość po wielu latach reformy ochrony zdrowia wiedzieli że istnieje płatnik (NFZ) który jasno okresla: w tym miesiącu możecie przyjąć tylu i tylu chorych na pulmonologię a tylu na kardiologię, tylu możecie zoperować a tylu wykonać echo serca. I teraz macie alternatywę albo szpital nie będzie zwracał uwagi na limity, skróci kolejki ale będzie się zadłużał - zły dyrektor, albo będzie wykonywał tyle świadczeń za ile płaci NFZ i będą kolejki - też zły dyrektor.
G
Gość
To pierwszy taki krytyczny artykuł o szpitalu. Do tej pory wszystko przedstawiano w cukierkowych barwach - prawie najlepszy szpital i dyrektor w województwie, wysoko w rankingu ogólnopolskim, brak zadłużenia, świetni specjaliści, pacjenci zadbani. Czyżby została odkryta druga strona medalu?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska