
Niklas Barkroth (Lech Poznań)
O Boże! Wiedzieliśmy, że Lech ma problem z urazami i trenerowi Bjelicy trudno złożyć skład z tego, co mu zostało, jednak lepiej już zagrać w dziesiątkę, niż wystawiać na boisko Szweda. Na boisku mowa o nim była tylko raz - w przegranym starciu z obrońcą Śląska. Później oczywiście został wymieniony przez spikera przy okazji zmiany. I tyle skrzydłowego widzieliśmy.

Carlitos (Wisła Kraków)
Kibice Wisły powinni z tęsknotą wyczekiwać pierwszych znaków wiosny. Może wtedy z zimowego snu wyjdzie Carlitos. Hiszpan przeszedł obok meczu i niech najlepszym dowodem będzie niewykorzystany rzut karny. Oprócz tego warto odnotować multum niewykorzystanych szans, jak choćby poprzeczka w końcówce spotkania i rozregulowany celownik przy strzale z 39. minuty. Zlatan Alomerović będzie mu się chyba śnił po nocach.

Aleksandar Kolev (Sandecja)
Stały bywalec w naszym zestawieniu! Bułgar dostaje w meczu średnio dwie "setki" (tak było również z Zagłębiem), a żadnej z nich nie potrafi wykorzystać. Naprawdę trzeba się postarać, by notować taką skuteczność.

Bartosz Śpiączka (Bruk-Bet Termalica)
Kto popełnił ten błąd i mianował go napastnikiem? Przez 70 minut kiedy był na boisku miał dosłownie jedną okazję, żeby uderzyć na bramkę Kuciaka. Był to strzał niecelny i to bardzo. Nic dziwnego, że Termalica znajduje się w dolnych rejonach tabeli, skoro koszmarne błędy popełniają obrońcy, a z przodu nie ma nikogo, kto mógłby wziąć na siebie odpowiedzialność. To wszystko zmierza w złym kierunku.