
Lubomir Guldan (Zagłębie Lubin)
Zdecydowanie najsłabszy z całej defensywy Zagłębia. Guldan sprokurował rzut karny i za łatwo dał się ogrywać rywalom. Conrado i Mihalik mieli potrenowali sobie na nim zwody.

Adam Deja (Arka Gdynia)
Źle przyjął sobie piłkę w środku pola i musiał ratować się wślizgiem. Nie trafił nogami w futbolówkę i zbyt ostro potraktował rywala. Jeszcze w pierwszej połowie wyleciał z boiska, co osłabiło walczącą o utrzymanie Arkę.

Hubert Matynia (Pogoń Szczecin)
Twitterowi statystycy wyliczyli, że Matynia miał najniższą celność podań na boisku, wygrał zaledwie połowę pojedynków, zanotował 11 strat i ani razu skutecznie nie odebrał przeciwnikowi piłki. Jeden z najsłabszych w meczu z Rakowem.

Robert Pich (Śląsk Wrocław)
Kolejny mecz Słowaka, w którym usnął gdzieś na początku spotkania i już do niego nie powrócił. Dobrze radzący sobie Śląsk Wrocław musi się opierać na swoich liderach, a jednym z nich jest właśnie Pich. Skrzydłowy pozostał jednak w zimowym śnie i regularnie notuje najsłabsze noty.