Czy na powierzchni hektara na placu Teatralnym w Bydgoszczy powstanie centrum kongresowe z prawdziwego zdarzenia? Markowi Żydowiczowi, dyrektorowi festiwalu Camerimage teren wydaje się odpowiedni dla takiej budowy.
- To ma być budynek dla Camerimage i innych wydarzeń o klasie międzynarodowej, których nie sposób w tej chwili w Bydgoszczy zrealizować - przekonuje. - Dla kongresów, sympozjów, targów, koncertów filharmonicznych, estradowych, spektakli teatralnych i baletowych - wylicza. - To powinien być Salon Miasta o unikatowej funkcjonalności i urodzie.
- Nie jest tajemnicą, że festiwal zostanie tam, gdzie takie centrum powstanie - nie ukrywa Żydowicz.
W lipcu tego roku minister kultury Bogdan Zdrojewski deklarował wsparcie na ten cel ze środków unijnych. Mówiono nawet o 300 mln zł.
Przeczytaj także: Centrum kongresowe w Bydgoszczy. Czy jest pomysł na zagospodarowanie?
Marszałek Całbecki: Bydgoszcz zasługuje
- Deklaracja dotyczyła wsparcia inwestycji z puli unijnej na lata 2014-20 - mówi w imieniu ministra Edyta Mydłowska, jego asystentka. - Decyzje o przyznaniu i zatwierdzeniu wysokości puli z przeznaczeniem na kulturę powinno nastąpić na przełomie roku. Na ten cel przewiduje się 50 mln euro (ok. 200 mln zł).
Aby pieniądze z Unii na budowę centrum były, to już trzeba - zdaniem ministerstwa - zacząć pracować nad wnioskiem. Należy również zaplanować, jakim celom konkretnie budynek miałby służyć.
- Wydaje mi się, że centrum może być szansą dla miasta - uważa Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego. - Trzeba mieć tylko dobry pomysł, jak go w pełni wykorzystać.
Wniosek i pomysł to jednak nie wszystko. - Potrzebny jest również wkład własny jednostek samorządu terytorialnego. Musiałby stanowić około 30-35 procent kosztów - wyjaśnia kancelaria resortu kultury.
Innymi słowy: "zrzucić" musiałoby się miasto i województwo. Zakładając, że budowa kosztowałaby 350-400 mln zł, wkład własny musiałby wynosić ok. 150 mln zł.
- Współpracuję z miastem, aby pomóc w przygotowaniu dobrego bydgoskiego wniosku budowy i powstania centrum - wyjaśnia Piotr Całbecki. - W tym celu powstała komisja, w której zasiada m. in. wicemarszałek Michał Korolko. Bydgo-szcz zasługuje na taką inwestycję, w pełni ją popieram - twierdzi marszałek. - Nasze zaanga-żowanie w ten projekt ma charakter organizacyjny i doradczy. Wkład własny do tego projektu powinien pochodzić ze środków prywatnych. Budżety województwa oraz innych samorządów i instytucji publicznych są tak napięte, że partnerstwo publiczno-prywatne jest najrozsądniejszym rozwiązaniem.
Gehry jest gotowy
- Z tego, co wiem, marszałek chciał, aby utworzyć spółkę samorządu województwa z miastem, z dopuszczeniem do niej prywatnego inwestora - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego.
- Trzeba sięgnąć po pieniądze z Unii, wykorzystać tę szansę - uważa Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta. - Mówienie, że nas na to nie stać, jest największym grzechem, jaki możemy popełnić.
Kwota 350-400 mln zł jest niższą od tej, o jakiej mówiło się przy okazji planów budowy wielkiego Camerimage Center w Łodzi. Wówczas było to 600 mln zł. Według zapewnień Marka Żydowicza, ta kwota związana była z projektem Franka Gehry’ego (światowej sławy architekt, zaprojektował m.in. słynne Muzeum Guggenheima w Bilbao). Projekt łódzki można wykorzystać i dostosować do rozmiaru placu Teatralnego. Według Żydowicza, Gehry jest gotowy do podjęcia się takiego wyzwania.
Maciej Figas, dyrektor Opery Nova zwraca uwagę, że architektura budynku musiałaby być dostosowania do otoczenia. - A przede wszystkim do gmachu opery, który stoi w najbliższym sąsiedztwie placu - mówi. - Nowy obiekt nie może być przytłaczający i to projektant musi wziąć pod uwagę.
Centrum Kongresowe w Bydgoszczy jest potrzebne? Czekamy na Państwa opinii na naszym forum.
Czytaj e-wydanie »