https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy Chopin był na Kujawach?

TEKST I FOT. PATRYCJA ZARANEK
FOT. PATRYCJA ZARANEK
Od lat między historykami trwają spekulacje, czy Fryderyk Chopin bywał w służewskiej posiadłości Wodzińskich.

W XIX-wiecznym parku w Służewie (gm. Aleksandrów) stał niegdyś zamek rodziny Wodzińskich. Podobno do córki hrabiego, właściciela zamku, przyjeżdżał przed laty Fryderyk Chopin. Tak głosi legenda, która rozpowszechniła się wśród mieszkańców Służewa i okolic.

Pisał. Ale czy był?
Wiadomo na pewno, że muzyk korespondował z Teresą Wodzińską (matką Marii). Świadczą o tym listy, z których wynika, że muzyk naprawdę przyjaźnił się ze wspominaną rodziną. O bliskiej zażyłości z ówczesnymi właścicielami majątku w Służewie świadczy między innymi cytat z listu Chopina, który napisał do Teresy Wodzińskiej w Paryżu, 1 listopada 1836 roku.

"Wszystkim Państwu zdrowia w Służewie, w okolicach, jako też i w Dreźnie" - napisał Chopin.

Z korespondencji trudno jednoznacznie wywnioskować, czy muzyk odwiedził wspominaną posiadłość. W służewskim parku znajduje się obecnie pomnik w kształcie fortepianu i kamień z wyrytą dedykacją dla Chopina na pamiątkę przyjaźni między muzykiem a Wodzińskimi.

Do dzisiaj w środowisku historyków trwają spekulacje na temat przyjazdów Fryderyka do przyjaciół ze Służewa. Fryderyk starał się o rękę Marii Wodzińskiej, która uważana była za kobietę niezbyt ładną, ale obdarzoną wieloma talentami, takimi jak gra na fortepianie czy malarstwo.

Marna partia?
Julia Rybowicz, emerytowana nauczycielka historii, mieszkająca obecnie w Aleksandrowie Kujawskim, od lat interesuje się historią Służewa, z którego pochodzi. Twierdzi ona, że Fryderyk nie był postrzegany za najlepszą partię przez rodzinę Marii. Uważa ona również, że Fryderyk nigdy nie odwiedził służewskiej posiadłości.

Podobne zdanie na ten temat ma również Jarosław Iwaszkiewicz, autor książki pt. "Chopin". Pisarz sugeruje, iż ojciec Marii, Wincenty, wyraził ostry sprzeciw co do wydania córki za pianistę. Jak było naprawdę, pewnie już nigdy się nie dowiemy.

Wiadomo jednak, że do zaręczyn, czyli tzw. szarej godziny, między Fryderykiem a młodą Wodzińską nigdy nie doszło. Jedną z najbardziej osobistych pamiątek, jakie pozostały po muzyku, jest związana wstążką paczka korespondencji, którą Fryderyk otrzymywał w latach 1835-1837 od zaprzyjaźnionej rodziny. Na wierzchu paczki widnieje napis "Moja bieda". Napis ten skłania do przemyśleń na temat rzeczywistych uczuć Chopina, jakie pozostawił w jego sercu ten epizod.

Nieszawianie nie zapominają
Chopin odwiedził również oddaloną od Służewa o kilkanaście kilometrów Nieszawę. Przejeżdżał tamtędy w drodze do Szafarni. Wspomina o miejscowości w liście do rodziców.

"J. Pan Pihon przejeżdżając przez Nieszawę usłyszał na płocie siedzącą "Catalani", która coś całą gębą śpiewała. Zajęło go to mocno, a lubo usłyszał arie i głos, niekontent jednak z tego, starał się wiersze usłyszeć" - napisał 29 sierpnia 1824 roku. Prawdopodobnie spędził tam zaledwie chwilę, ale wśród mieszkańców miasteczka ten epizod jest wciąż żywy i wpleciony w historię miasteczka.

Za dwa lata przypada dwusetna rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Julia Rybowicz wraz z mieszkańcami Służewa ma już pomysły na organizację obchodów tego dnia. Wszystko zależeć będzie od tego, czy gmina Aleksandrów zechce wesprzeć ich pomysły.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obiektywna
Szkoda, że tak urokliwa miejscowość /przez około 500 lat miasto/ została niezbyt ciekawie potraktowana przez historię.
Najpierw zdegradowano ją do miana wsi, a w 1976 roku zlikwidowano również gminę Służewo, tworząc dziwny twór gminę Aleksandrów Kujawski, która ma swoją siedzibę w gminie miejskiej - Aleksandrowie Kujawskim.
Może Rada Gminy Aleksandrów Kujawski i Wójt pomyślą o przywróceniu choć częściowej świetności tej historycznej miejscowości.
Jak do tej pory wszystkie działania i inwestycje skupiają się wokól innych miejscoiwości: Stawki, Odolion itp.
W Służewie nie uświadczy się nawet przyzwoitego chodnika ...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska