- W mojej księgarni zakupów dokonuje około pięćdziesiąt osób dziennie - mówi Małgorzata Komorowska. - Młodzież sięga zwykle po lektury, a najszybciej schodzą "Ściągi" i "Opracowania". Ostatnio często pytano o "Biblię", ale to tylko ze względu na okres "przedkomunijny". Pismo Święte to całkiem dobry pomysł na prezent.
Są też stali klienci. Młodzi preferują sensacje, trillery medyczne Robina Cookea lub krwawe horrory Grahama Mastertona. Dorośli wolą wydawać pieniądze na poradniki kulinarne, ale zdarzają się również zwolennicy poezji Szymborskiej czy Grochowiaka.
Nie każdego stać na kupno nowej książki. Halina Zacharek - dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chełmnie podaje, że jej bibliotekę odwiedza dziennie około sto sześćdziesiąt osób, z czego siedemdziesiąt procent to młodzież. Studenci chętniej szukają informacji w czytelni, gdzie szybko można skopiować przydatne materiały, czy za darmo przejrzeć gazetę. Licealiści poszukują głównie lektur, ale wypożyczają też fantastykę i literaturę piękną.
- Z chęcią czytałabym więcej, ale kiedy już skończę odrabiać lekcje, na nic nie mam czasu - martwi się Alicja Kwiatkowska - uczennica LO w Chełmnie. Mimo że wielu nastolatków podziela zdanie Ali, są też tacy, którzy jakoś sobie radzą. - Często łączę przyjemne z pożytecznym i kupuję anglojęzyczne książki. Jest to bardzo dobry sposób na naukę języka obcego - mówi Katarzyna Brzozek studentka UMK w Toruniu. - Ostatnio powstało sporo sklepów lingwistycznych, w których można znaleźć oryginalną literaturę włoska, niemiecką, francuską itp. w zależności od potrzeb i zainteresowań.
Na nieszczęście Polacy coraz częściej wybierają adaptacje filmowe słynnych światowych bestsellerów. - Od razu poznaję, kiedy uczeń nie przeczytał lektury, a jedynie obejrzał ją na wideo. Jego wyobraźnia przestaje się rozwijać, słownictwo jest uboższe i robi więcej błędów ortograficznych - podsumowuje nauczycielka języka polskiego z II LO w Grudziądzu. - Nie widzę nic złego w przelewaniu powieści na ekrany. Lepiej jednak przeczytać dzieło, zanim się pójdzie do kina. To całkiem ciekawa zabawa. Można znajdować podobieństwa i różnice w rodzaju przekazu - dodaje polonistka.
Nie tłumaczmy się więc brakiem czasu lub funduszy. Zacznijmy w końcu sięgać do książek, aby świat przestał się śmiać, że co piąty Polak nie rozumie tego, co czyta.
