
Szczepienia przeciwko Covid-19, za które w czasach pandemii płaci państwo, w przyszłości wejdą zapewne na stałe do kalendarza szczepień ochronnych. Wtedy za lek najprawdopodobniej zapłacimy z własnej kieszeni. W tej chwili nie ma bowiem żadnych dowodów naukowych na to, że dostępne aktualnie preparaty mogą chronić nas przez całe życie.
WIĘCEJ NA KOLEJNYCH STRONACH>>>

Program szczepień wyraźnie przyspieszył i każdego dnia szczepionych jest ok. 250 tys. osób. Jak wylicza "Fakt", rząd zapłacił 2,5 mld zł za dostawę 62 mln dawek szczepionki. Dzięki temu, że są one bezpłatne dla każdego (nie ma znaczenia faktu posiadania ubezpieczenia zdrowotnego czy zarobki), szczepienia idą tak szybko.
Ochrona co najmniej na rok
Już kilka tygodni temu pojawiły się głosy, że być może na jesieni 2021 roku konieczne będzie kolejne szczepienie na koronawirusa dla tych wszystkich osób, które przyjęły wcześniej dwie dawki preparatu. Wszystko dlatego, że wciąż do końca nie wiadomo, na jak długo chronić nas będą dostępne na rynku szczepionki. Poza tym wirus wciąż mutuje, pojawiają się jego kolejne warianty, które mogą być odporne na wynalezione przez naukowców leki.

W nadzwyczajnej sytuacji, jaką jest wybuch pandemii, rząd nawet nie zastanawiał się, czy można jakoś przerzucić część kosztów szczepień na pacjentów, ale wziął całość na siebie. Jeśli jednak koronawirus ma zostać z nami dłużej (a nie zapowiada się, by wirus jako taki miał zniknąć równocześnie z masowymi szczepieniami), to koniczne stanie się powtarzanie szczepień w przyszłości. Nie ma bowiem dowodów naukowych na to, że dostępne aktualnie preparaty mogą chronić nas przez całe życie. Przykładowo, dyrektor ds. medycznych firmy Moderna, Tal Zaks, powiedział, że ten konkretny preparat daje ochronę na co najmniej rok.

Tak jak ze szczepieniem na grypę
Wydaje się jak najbardziej rozsądne, że w czasach, gdy pandemia nieco "okrzepienie", szczepienia przeciwko koronawirusowi wejdą do kalendarza szczepień. Zdaniem niektórych wirusologów, prawdopodobny jest scenariusz, że będzie z nimi jak z preparatami przeciwko grypie. Będą dostępne, ale pacjenci sami sfinansują ich podanie.
Przyznał to w rozmowie z "Faktem" Włodzimierz Gut, wirusolog. Powiedział, że nie ma możliwości, by w kolejnych latach państwo oferowało bezpłatne szczepienia, bo to zbyt obciążające dla budżetu. Nie należy się też spodziewać utworzenia jakiegoś specjalnego budżetu na ten cel.