Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy konkurencja boi się merytorycznej debaty? Anonimowe ulotki ktoś rozrzucił na ulicach Skępego

Redakcja
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, śmiali się z autora lub autorów ulotek, o ile można tak nazwać rozrzucone po ulicach miasta kartki. - Dwie reklamówki zebrałem tych śmieci - podsumował jeden z mieszkańców.

Mieszkańcy z ulicy dowiadują się, co słychać w urzędzie? - To kłamstwa - mówią radni

W nocy z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę ktoś rozrzucił kartki szkalujące Piotra Wojciechowskiego, burmistrza miasta i gminy Skępe. Mieszkańcy są zdziwieni i ci, z którymi rozmawialiśmy, śmiali się z pomysłu autora kartek.

- To żenada, dziecinada, tylko ulice zaśmiecił - powiedziała pani Anna. Pan Jan dodał: - Gdybym złapał tego, co je wyrzucił. Jak tak można, to szczyt prostactwa. Zaśmiecił mi cały chodnik.

Jeden z mieszkańców podsumował: - Zebrałem dwie reklamówki tych śmieci.

Wyborcy już mówią, że to, co robi lub robią konkurenci obecnego burmistrza, nie wyjdzie im na dobre: - Różne rzeczy widziałam przed wyborami, ale takiego świństwa nie. To prostactwo i chyba obawa przed merytoryczną dyskusją.

Zdaniem psychologa takie zachowanie ma na celu osłabienie konkurencji i działanie na jej psychikę. - Ciężko walczyć z kłamstwem, które ktoś rozrzuca, bo w żaden sposób nie można się do tego odnieść. Ponadto nie wiadomo, kto to robi, więc przeciwnik czuje nie tylko zdenerwowanie, ale też bezsilność. To jednak nie działa źle na wizerunek opisanej osoby, wręcz przeciwnie.

Podobne sytuacje miały miejsce we Włocławku, ale kilka lat temu, bo w 2010 roku. - Może konkurencja stosuje, stare, ale nie sprawdzone metody - zastanawia się pan Jerzy.

Co znalazło się na kartkach rozrzuconych po ulicach? Na jednej znalazło się zdjęcie burmistrza z jedną z dziennikarek i słowa: „Dla pani całe Skępe rozwalę, nie tylko halę sportową”, a na drugiej „życzenia” od włodarza z żoną i gołębiami. Wspomniano o wypadku samochodowym. Piotr Wojciechowski jest rozbawiony sytuacją i przyznaje, że ciężko mu skomentować kartki: - To dziecinada, wiem, że zbliżają się wybory. Jeżeli ktoś chce rozmawiać i ma uwagi, to zawsze może mi je powiedzieć. Jest sesja, a moje drzwi są zawsze otwarte - mówi. - Od dziecka się interesuje gołębiami i nigdy się tego nie wstydziłem. To przyjemna pasja, co mogą potwierdzić inni. Jeżeli chodzi o wypadek, to gmina nie poniosła z tego tytułu żadnej straty. Samochód został sprzedany i pieniądze trafiły także z oszkodowania - dodał Piotr Wojciechowski.

Zapytaliśmy również Ryszarda Szewczyka, przewodniczącego rady , czy popiera takie postępowanie przed wyborami. - Wielkanoc to najważniejsze dla katolików święta, wtedy wybacza się wszystkim. Większość Polaków jest katolikami, ale robi takie rzeczy. Na dodatek kłamie. To tchórzliwe postępowanie. Zawsze można powiedzieć wprost. Nie wiem, czy ten ktoś myśli o budowaniu Skępego. Bo u nas nikt go nie chce burzyć, wręcz przeciwnie - powiedział Ryszard Szewczyk. Tata uczył mnie, że anonimowe osądzanie nie ma sensu. Zawsze lepiej mówić swoją opinię wprost, można wtedy merytorycznie dyskutować, o ile ma się dobre argumenty. Nasze łamy są otwarte dla każdego, więć zapraszamy. Szkoda wyrzucać kartki na ulicę, zaśmiecać miasto, o które pozornie się dba.

Mam Pytanie - rozmowa z Magdaleną Mateją o Smoleńsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska