Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy SS-man powinien zapraszać na seminarium historyczne?

rozmawiał Jacek Deptuła
prof. Zbigniew Biegański kierownik Zakładu Dydaktyki Historii UKW
prof. Zbigniew Biegański kierownik Zakładu Dydaktyki Historii UKW
Rozmowa na temat postaci esesmana na plakacie popularyzującym seminarium historyczne z prof. Zbigniewem Biegańskim, kierownikiem Zakładu Dydaktyki Historii UKW.

- Nawet w redakcji zdania na temat SS-mana z plakatu popularyzującego seminarium historyczne są podzielone. Młodsi nie widzą w tym nic niestosownego, starsi są oburzeni. A pan?

- Organizatorami seminarium są nasi doktoranci, to jest ich inicjatywa. Oni podjęli się również opracowania tych plakatów... Cóż, prawdopodobnie wynika to z tradycji takich rekonstrukcji historycznych, w których występują przecież także przeciwnicy polskich żołnierzy, w tym żołdacy SS. Rozumiem, że część bydgoszczan może to razić i na pewno nie jest zbyt fortunne. Jednak plakaty są już w szkołach i nie da się nic zmienić.

Przeczytaj także:Esesman reklamuje UKW

- Nie uważa pan, że to przynajmniej niezręczność, by nie użyć mocniejszych słów?

- Sam nie bardzo wiem, jaki komentarz mogę do tego wydarzenia dać. Sprawdziłem, plakat wisi nawet i na naszym wydziale... Powtórzę więc: w tego rodzaju inscenizacjach i manewrach ktoś w końcu jest przeciwnikiem żołnierza polskiego. W tym przypadku wizerunek niemieckiego żołdaka jest w nieco skrajnej postaci. Nawiasem mówiąc na plakacie przedstawieni są poprzebierani nasi studenci.

- Mimo wszystko nie sądzi pan, że obok sylwetek polskich rycerzy prezentacja zadowolonego z siebie SS-mana jest grubą przesadą? Szczególnie w Bydgoszczy...

- W 1945 roku, kiedy Wojsko Polskie wkraczało do Bydgoszczy z Armią Czerwoną formacje SS były najliczniejsze. Podczas niedawnej inscenizacji na terenach "Makrum" w Bydgoszczy były obecne grupy rekonstrukcyjne w mundurach SS i nikt nie zwrócił na to uwagi w taki sposób, jak redakcja. Owszem, zgodzę się, że szczególnie wśród starszego pokolenia może budzić to negatywne uczucia. Ale chyba nie warto z tego robić jakiegoś medialnego wydarzenia.

- Rozumiem, że dla młodzieży takie rekonstrukcje to zabawa, ale...

- Moim zdaniem chodziło tylko o pokazanie przeciwnika polskich żołnierzy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska