https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy to droga uśmierciła drzewo - symbol?

ADAM WILLMA [email protected]
Jeszcze warto zawalczyć o życie drzewa!
Jeszcze warto zawalczyć o życie drzewa! ADAM WILLMA
Uschło jedno z najpiękniejszych polskich drzew - w Woli (gm. Kikół).

Tego drzewa nie sposób było nie zauważyć - majestatycznie panoszyło się przy drodze, wyciągając konar nad jezdnię. Dla torunian i bydgoszczan wracających z Warszawy było sygnałem, że do domu już niedaleko. Dla miejscowych - najbardziej rozpoznawalnym symbolem. Dlatego to właśnie sosna (a nie lipa!) wpisana została w logo powiatu lipnowskiego.

Ostatnia Krzywego Lasu

Według dendrologów sosna z Woli liczyć może sobie nawet 200 lat. Na zdjęciu sprzed półwiecza nie różni się prawie wielkością. Powyginane fantazyjnie korony to pozostałość. Bo sosna z Woli stała na skraju Krzywego Lasu, który wytrzebiono i osuszono pod uprawy.

Od kiedy na drodze położono asfalt, drzewo było świadkiem dziesiątków tragedii - bo długi prosty odcinek jest wyjątkowo niebezpieczny. Tylko w ostatnim dwudziestoleciu kilka osób zginęło w tym miejscu, a wypadki trudno zliczyć.
W 1964 roku sosną zajęli się fachowcy - obcięli obumarły konar, wytruli pasożyty, wydruto wali próchnicę, a otwór zalali betonem. Jak na swój wiek drzewo miało się dobrze. Sosnę uznano za pomnik przyrody. Z czasem mosiężna tabliczka znikła, ale w 1998 roku wojewoda oficjalnie wpisał drzewo na listę pomników przyrody.

60 procent życia

Dziesięć lat później 2008 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zwróciła się do wojewody o wykreślenie sosny z listy zabytków. Ze względu na kiepski stan i planowaną modernizację drogi. Wojewoda o dziwo bez problemu przyklepał plany drogowców. Ale wtedy raban podnieśli mieszkańcy gminy Kikół. Akcję poparł między innymi starosta lipnowski Krzysztof Baranowski: - Przecież to drzewo pojawia się na wszys tkich oficjalnych dokumentach! Nie mogliśmy pozwolić, żeby symbol trafił pod topór.

W sprawie drzewa dwukrotnie obradowali urzędnicy, którzy zwrócili się do biegłego, aby dokładnie zbadał zabytek.
Krystian Kliś, specjalista ds. lasów z Nadleśnictwa Skrwilno, stwierdził że sosna "posiada jeszcze 60 proc. pasa życiowego, całą, nieuszkodzoną korę, z wyjątkiem starych śladów po uderzeniu pioruna."

Wojewoda cofnął decyzję, a drogowcy musieli dostosować się do przyrodników.
- Droga została lekko przesunięta. Bezpośrednio przy drzewie nie pogłębialiśmy też rowu odwadniającego - mówi Tomasz Okoński z bydgoskiego oddziału RDDKiA.

Człowiek czy śnieg?

Ale po ubiegłorocznej modernizacji drogi drzewo zaczęło obumierać i wygląda na to, że nic już nie cofnie tego procesu.
- Nie można wykluczyć, że prace drogowe zaszkodziły drzewu, ale z naszej strony wszystko zostało wykonane zgodnie z procedurami - broni drogowców Tomasz Okoński.

Wójt Krzysztof Baranowski powątpiewa: - To drzewo zawsze przeszkadzało drogowcom. Gołym okiem widać, że pobliskie rowy są bardzo głebokie, więc nie pozostają bez wpływu na system korzeniowy drzewa. Nie można wykluczyć, że ktoś "pomógł" w uśmierceniu tej sosny. Nie pozostawimy tej sprawy bez konsekwencji.

Zdaniem doktora Tomasza Bojarczuka z Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku drzewu, oprócz drogowców, zaszkodzić mogło kilka czynników: - Sosna pospolita, wbrew pozorom jest bardzo wrażliwym drzewem. Solny aerozol, który pojawia się zimą działa na drzewo fatalnie, poza tym w glebie gromadzi się chlor. Na domiar złego zimę mieliśmy wyjątkowo surową, było też dużo śniegu. Nie można wykluczyć, że zadziałała pleśń śniegowa, która pojawia się, gdy śnieg długo zalega na igłach.

Sosna z importu

Wójt Kikoła Józef Preden kiewicz nie ma wątpliwości, że dla gminy utrata turystycznej atrakcji, przy której każdego dnia zatrzymywało się wielu podróżnych, będzie dużą stratą.

Jeszcze większy problem ma starostwo: - Czy zmienimy logo powiatu? Raczej nie bierzemy tego pod uwagę. Bardzo podobna, choć młodsza sosna, rośnie przy drodze w okolicach Płoń ska. Może przenieść tamto drzewo i zastąpić naszą sosnę?

Dr Bojarczuk sceptycznie podchodzi do pomysłu: - Sosna ma korzeń palowy, a więc o przesadzeniu dorosłego drzewa raczej nie ma mowy. Odważyłbym się przenieść drzewo najwyżej 10-letnie. Sosna spod Lipna jest rzeczywiście wyjątkowo pięknym okazem, więc może jednak jeszcze jakiś czas ją zachować? A później - postawiłbym raczej na sosnę czarną, która jest odporniejsza i tworzy również piękne "parasole". Jest tylko jeden problem - jest to drzewo obce na tym terenie. A tamta była swojska.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Sosna "Parasol" to nie jedyne żyjątko, które wykańczają drogowcy. Jakby nie było innych rozwiązań. Swoją drogą " wójt Baranowski" mógłby mocniej interweniować w odpowiednim czasie. Teraz pozostaje tylko zbadać przyczynę śmierci drzewa.
c
całka
Sosna z okolic Płońska też jest już "wiekowa" . A ktoś pomyślał o mieszkańcach z okolic Płońska.
c
całka
Ta sosna pod Płońskiem też jest bardzo stara ok. 150 lat. A z uczuciami mieszkańców P...... nie liczycie się.?????????
A
AA
"Wójt Krzysztof Baranowski powątpiewa: - To drzewo zawsze przeszkadzało" po dyrektorze WUP teraz padło na drogowców. Wszyscy są źli tylko ten pan dobry i mądry

A może to ten wójto-starosta zatruł drzewo swoim nieświeżym oddechem
G
Gość
Po obcięciu konara, który wisiał nad jezdnią, to już nie było to samo drzewo. Ehhh piękne widoki, zachód słońca, przebijające światło przez gałązki sosny.
G
Gość
"Wójt Krzysztof Baranowski powątpiewa: - To drzewo zawsze przeszkadzało" po dyrektorze WUP teraz padło na drogowców. Wszyscy są źli tylko ten pan dobry i mądry
G
Gość
"Wójt Krzysztof Baranowski powątpiewa: - To drzewo zawsze przeszkadzało drogowcom". Temu jegomościowi to wszyscy przeszkadzają. Ostatnio dyrektor WUP nteraz drogowcy. Kto bedzie następny.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska