Czy transmisje sesji brodnickich rajców znikną z kablówek?

Przybliżył również stawki jakie zaproponowały trzy firmy: Artmedia i Ekspert Media (tworzące ramówkę TVK Eltronik) - 200 złotych netto za pierwszą godzinę i po 50 zł netto za każdą kolejną rozpoczętą godzinę sesji. Artmedia (pracująca na zlecenie TVK Multimedia) - 100 zł brutto za każdą rozpoczętą godzinę emisji. Pieniądze na usługę mają pochodzić z budżetu miasta, a konkretnie z biura rady.
- Na ręce przewodniczącego rady wpłynęły pisma od trzech firm z propozycją tworzenia i archiwizowania obrad sesji miasta - mówi Zdzisława Marciniak z biura informacji i promocji miasta. - Przewodniczący skierował pisma do burmistrza, a te dalej zostały przekazane do mnie jako osoby odpowiedzialnej m.in. za kontakt z mediami i promocję miasta. Moim zadaniem było wynegocjowanie korzystnych warunków finansowych. Zostały one przedstawione firmom i przez nie zaakceptowane.

Jak się dowiedzieliśmy - w pismach skierowanych do przewodniczącego znalazła się informacja, że firmy - będą uczestniczyły w obradach rady nawet jeśli nie otrzymają pieniędzy. Jego fragment przytoczyła Zdzisława Marciniak: - Mając na uwadze dobro telewidzów nadal będziemy informować ich o politycznych sprawach, uczestniczyć w obradach przedstawiając w serwisach informacyjnych najważniejsze podjęte uchwały. Co mogłoby to oznaczać? Kilkuminutową relację, obraz z głosowania? Mieszkańcy, którzy oglądają sesje - często kilkugodzinne chętnie dzwonią do nas by podzielić się wrażeniami. Tak było i po ostatniej transmisji: - Potyczki słowne między burmistrzem a przewodniczącym rady to już norma - mówi pani Małgorzata. - Jednych one bawią, dla innych są żenujące. Zależy kto komu kibicuje. Ale nadają smaczku sesjom. Coś się dzieje. To lepsze niż komisje śledcze, bo dotyczy to naszej., brodnickiej rzeczywistości. - A co z panem Jankiem? - pyta Józef Górny. - Przecież ten mieszkaniec przychodzi chyba na każdą sesję, by zabrać głos i wygarnąć władzy. Każdemu się dostaje. I co? Miałby zniknąć z anteny?
- Za ostatnią transmisję firmy otrzymają wynagrodzenie zgodne z wcześniejszymi ustaleniami - mówi Zdzisława Marciniak.

A co dalej?
- Musimy przyjrzeć się temu bliżej. Na pewno wrócimy do dyskusji na najbliższych sesjach. Mam nadzieję, że zajmiemy się nie tylko transmisjami w kablówkach ale i miejską gazetą (Ziemia Michałowska - red.) i zamieszczanymi w niej materiałami - skwitował Marek Hildebrandt, przewodniczący rady.
Do tematu wrócimy.