W urzędzie zastanawiają się, czy nie zrobić małej świetlicy w nieczynnej hydroforni w Chojnatach. Ale jest się nad czym zastanawiać, bo koszty adaptacji mogłyby być wyższe niż budowanie od podstaw. - Chyba, że wskoczymy w jakiś program unijny - zastanawia się wójt Zbigniew Szczepański.
W grę wchodzi jeszcze inna inicjatywa - partnerstwo publiczno-prywatne. Ten, kto się na to skusi, dostanie teren - 3 tys. m - w bezpłatne użytkowanie, ale pod warunkiem, że zajmie się obsługą lokalnych imprez. Czas wieczystego użytkowania musi być dostatecznie długi, żeby interes był opłacalny - w urzędzie mówią więc o 30 latach.
Czy będzie to gościniec, czy jakiś inny typ gospody, nie ma większego znaczenia, byleby funkcja mieszkalna była uzupełniona społeczną. Żeby można było w tym miejscu urządzać i zabawy, i zebrania wiejskie czy inne spotkania miejscowej społeczności.
- Będziemy szukali inwestora - zapowiada wójt Szczepański. - Jesteśmy otwarci i czekamy na propozycje.
Przypomnijmy, że w gminie Chojnice domy kultury i świetlice prowadzą ożywioną działalność i integrują mieszkańców. Gminny Ośrodek Kultury co roku przygotowuje projekty, których celem jest aktywizowanie zarówno najmłodszych mieszkańców gminy, jak i tych, którzy są już na emeryturze. W cenie są nie tylko informatyczne nowinki, jak np. korzystanie z komputerów, ale też tradycyjne wiejskie zajęcia, np. ginąca sztuka haftu. Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Czy tak będzie także w Chojnatach?