Z zapewnień posłów regionu z Platformy Obywatelskiej wynika tyle tylko, że ze spokojem przyjęto zwycięstwo Donalda Tuska nad Jarosławem Gowinem. Nikt nie płakał po przegranym. Większość była przekonana o zwycięstwie lidera, spodziewano się jednak jednocyfrowej porażki b. ministra sprawiedliwości.
Przeczytaj również: Gowin przegrał, Tusk tylko trochę
Wczoraj rozpoczęło się pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu i w klubie parlamentarnym Platformy panował spokój. Nie zburzyła go nawet popołudniowa decyzja czarnoskórego pastora Johna Godsona, który oficjalnie zrezygnował z członkostwa w klubie PO. - Ale rezygnacji z uczestnictwa w klubie nie można mylić z odejściem z partii - tłumaczy Tomasz Lenz, lider kujawsko-pomorskich struktur partii.
Żaden z pytanych posłów PO nie odważył się spekulować na temat skali poparcia Gowina przez członków partii z regionu. Tomasz Lenz mówi, że skoro głosowanie było tajne, to trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć. W każdym razie nie zanosi się na to, by którykolwiek znany działacz PO województwa poszedł za Jarosławem Gowinem. - Jako szef regionu byłbym nawet zainteresowany taką wiedzą, ale tego nie da się zweryfikować - mówi pół żartem, pół serio Lenz. Nie zdziwiłby się również decyzją Gowina i Żalka o wystąpieniu z klubu poselskiego. - Cała trójka zbyt często głosowała wbrew ustaleniom klubu.
Czy nie lepiej byłoby wyrzucić od razu z partii "odszczepieńców"? Poseł Lenz twierdzi, że byłby to błąd - partia zostałaby posądzona o strach przed przegraną Donalda Tuska. - Natomiast na pewno zajmiemy się sprawą członkostwa Gowina w PO - informuje lider regionalny. - Zbierze się Zarząd Krajowy, który podejmie ostateczną decyzję.
Zobacz też: Wybory w PO: Donald Tusk - 79,58 proc. głosów, Jarosław Gowin - 20,42 proc. [wideo]
- Wracamy do pracy - przekonuje Krzysztof Brejza, inowrocławski poseł PO. - Dalej będzie tak, jak premier Tusk zapowiadał w Chorzowie: po wyborczych emocjach Platforma będzie, jak jedna pięść!
Brejza uważa, że skoro czas wyborów szefa partii się skończył, to Gowin ma tylko dwa wyjścia: - Albo uzna przywództwo Donalda Tuska i linię partii, albo odchodzi.
A czy jest możliwe, że trójkę kontestatorów Platformy przygarnie Jarosław Kaczyński? Rzecznik klubu parlamentarnego PO Paweł Olszewski nie ma większych wątpliwości: - Wydaje mi się, że są to zbyt inteligentni politycy, by z własnej nieprzymuszonej woli wstępować do PiS. Dopiero wówczas zobaczyliby, czym jest twarde przywództwo.
Czytaj e-wydanie »
