https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy wyjaśnią przyczyny śmierci bydgoskiego pilota?

(Lau.)
Minął rok od tragicznej śmierci bydgoskiego pilota`
Minął rok od tragicznej śmierci bydgoskiego pilota` Grzegorz Nadolny
Prokuratura w Lesku czeka na opinię biegłego do spraw lotnictwa w sprawie wypadku, w którym zginął bydgoski szybownik.

Minął już rok od od tragicznej śmierci szybownika z Aeroklubu Bydgoskiego w Bezmiechowej pod Leskiem. 9 października 2010 roku, podczas ostatniego lotu kończącego kilkudniowe zgrupowanie, rozbił się szybowiec, którym leciał Michał Kurzeja i pilot-instruktor Krzysztof J. Manewr lądowania w górnej części lotniska wykonywał pilot-instruktor Krzysztof J. Ich szybowiec wylądował ze zbyt dużą prędkością i uderzył w ścianę hangaru. Na miejscu zginął siedzący z przodu Michał Kurzeja, a instruktorowi Krzysztofowi J. nic się nie stało.

Przeczytaj także:To miał być ostatni lot przed powrotem Michała do domu. Po kraksie koledzy reanimowali go dwie godziny. Zmarł

Prokuratura Rejonowa w Lesku wszczęła postępowanie przeciwko instruktorowi i podejrzewa go o spowodowanie wypadku powietrznego.

Tragicznym zdarzeniem zajęli się również specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Z ich raportu wynika, że okolicznościami sprzyjającymi wypadkowi były: małe doświadczenie pilota-instruktora w wykonywaniu tzw. lotu hangarowego na górnym lądowisku, kierunek padania promieni słonecznych (utrudniał ocenę odległości i wysokości) oraz podjęcie przez pilota-instruktora decyzji lądowania na górnej części lotniska Bezmiechowa bez uzgodnienia z instruktorem Ośrodka.

Zdaniem komisji przyczyną wypadku był: "błąd w technice pilotowania, polegający na wykonaniu podejścia do lądowania ze zbyt dużą prędkością, co spowodowało lądowanie z przelotem i zderzenie z przeszkodami".

Wiadomości z Bydgoszczy

Komisja Badania Wypadków Lotniczych zastrzega, że jej ustalenia nie mogą być traktowane jako wskazanie winnych i odpowiedzialnych za wypadek. Dlatego prokuratura w Lesku powołała biegłego do spraw lotnictwa, który przygotuje własną opinię.

- Otrzymamy ją na przełomie grudnia i stycznia - informuje Monika Kaszubowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Lesku.

W pierwszą rocznicę śmierci bydgoskiego pilota-szybownika Aeroklub Bydgoski zorganizował zawody na celność lądowania - memoriał jego imienia.

Krzysztof J. nadal - zgodnie z prawem - pracuje w aeroklubie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariusz
Przykry "Temat" droga Natalio to może być pryszcz na twoim niedomytym nosie.
Mamy do czynienia z naruszeniem procedur przez człowieka, który uczy innych latania i na skutek tego zaniedbania zginął człowiek, czyjś mąż, ojciec, kolega. Może to być "przykry temat" szczególnie dla naszego kolegi, który jest 3,5 metra pod ziemią. Gniazdo skalał kto inny i nie zamiecie tego pod dywan. Winowajca dalej uczy.
N
Natalia
Po co wracać do tej tragedii po takim czasie?! Tytuł artykułu dziwnie sugeruje wątpliwość w wyjasnienie przyczyny zaistniałych sytuacji. Chyba oczywiste jest, że jeżeli się da to sprawa zostanie wyjaśniona.
Zły to ptak co własne gniazdo kala... bo zapewne ktoś z członków aeroklubu uparcie drąży ten przykry temat zamiast cierpliwie poczekać na opinię prokuratury!
J
Janusz
PKBWL powiadamia prokuraturę o każdym wypadku lotniczym. Poza tym nie jest od orzekania winy. Jej zadaniem jest ocena okoliczności, przyczyn, oraz wypracowanie zaleceń profilaktycznych. Od winy i ewentualnej kary jest prokuratura.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska