Zmarnowana siła
Do 1952 r. w Polsce działało aż 6, 5 tys. elektrowni wodnych. Teraz jest ich jedynie 500. To właśnie w 1952 r. wywłaszczano właścicieli i młyny upaństwawiano. - _Odkupiłem budynek od osoby prywatnej i w 1998 r. uruchomiłem elektrownię - _mówi Stanisław Trzyński. - _Nawiązałem współpracę z Politechniką Gdańską. Dowiedziałem się wówczas, że w Polsce marnują się bardzo duże zasoby wodne.
_A energia wodna, prócz tego, że jest stosunkowo tańsza w produkcji, to najważniejsze, jest czysta. Zgodnie z wprowadzanym właśnie prawem, zakłady energetyczne mają obowiązek skupowania przyjaznej środowisku "czystej energii". Przynajmniej dziewięć jej procent musi pochodzić z takiej właśnie produkcji.
Czterdziestu odbiorców
Stanisław Trzyński jest członkiem Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych. Organizacja ta zajmuje się propagowaniem zdrowej energii. Produkowana przez niego trafia do około czterdziestu gospodarstw domowych. Cena brutto wyprodukowanej przez niego kilowatogodziny to 0,29 zł. A polski użytkownik płaci obecnie 0,37 zł.
Trzyński niebawem będzie radnym, 15 stycznia złoży ślubowanie przed Radą Miejską. Zapewne i na tym forum starać się będzie propagować rozwój sieci prywatnych elektrowni. W gminie nie brakuje odpowiednich ku temu warunków.
