- Nazwa waszego zespołu jest piękna, ale pewnie też zobowiązująca.
- Jestem z zawodu nauczycielką, a klub seniora, z którego wywodzi się zespół, działa przy szkole podstawowej w Jajkowie.
Dyrektorka tejże szkoły cztery lata temu podjęła decyzję o współpracy z seniorami. Jako zrzeszeni w klubie emeryci chętnie współpracujemy ze szkołą i staramy się dawać z siebie otoczeniu to, co w nas najlepsze. Do naszego zespołu przychodzą po pomoc i poradę nawet uczniowie.
- Grupa, którą pani kieruje zajmuje się wyłącznie sprawami artystycznymi?
- Oczywiście, że nie! Prowadzimy rożnorodną działalność. Śpiewamy, gotujemy pod okiem instruktorki z Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Organizujemy ćwiczenia plastyczno-techniczne, gdzie - na przykład - robimy ozdoby świąteczne.
Wyjeżdżamy w plener, na wycieczki turustyczno-krajoznawcze, uczestniczymy w pielgrzymkach. No i rzecz jasna, angażujemy się w różne imprezy rozrywkowe w gminie, podczas których występujemy z naszą propozycją artystyczną.
- Ile serc bije w zespole?
- Kiedyś zespół liczył zaledwie jedenaście osób, obecnie jest nas już dwadzieścia troje. Przybywa nas, z czego bardzo się cieszę. Nie mamy ustalonego żadnego limitu liczebnego. Do naszej zgranej gromady chętnie przyjmiemy każdego, bez względu na wiek. Dla tych, którzy chcą z nami współpracować i miło spędzać czas, mamy otwarte drzwi i serca!
Dać siebie innym
Rozmawiała Liliana Sobieska

Rozmowa z Mirosławą Rumińską, kierowniczką zespołu wokalnego "Serce dla serca" z Jajkowa.