Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damian Knyba nowym polskim królem wagi ciężkiej? Poznajcie pięściarza, który idzie w ślady Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Damian Knyba w pojedynku z Amerykaninem Curtisem Harperem w Newark 8 kwietnia 2023 roku
Damian Knyba w pojedynku z Amerykaninem Curtisem Harperem w Newark 8 kwietnia 2023 roku PAP/Marcin Cholewiński
Damian Knyba marzy o sukcesach w bokserskim ringu, które stały się udziałem Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka, albo chociaż dorównania osiągnięciom Mariusza Wacha, Artura Szpilki i Adama Kownackiego. Czy to możliwe? 27-letni pięściarz właśnie wygrał w USA kolejną zawodową walkę wagi ciężkiej, ale przed nim droga na szczyt, która jest bardzo długa i kręta.

Pierwszy poważny krok w karierze Damian Knyba (11-0, 7 KO) wykonał pod koniec 2022 roku. Po wygranym 10 grudnia pojedynku z Emilio Salasem w Madison Square Garden otrzymał ofertę 4-letniego kontraktu z Top Rank, jedną z największych firm promotorskich na rynku bokserskim. Założona w latach 70. ubiegłego wieku przez Jabira Herberta Muhammada i Boba Aruma spółka miała w swojej "stajni" tak uznanych pięściarzy wagi ciężkiej jak Muhammad Ali, Joe Frazier i George Foreman.

To pierwsza umowa Top Rank z polskim sportowcem. Knyba zrobił wrażenie na menedżerach stylem wygranej w Nowym Jorku, potwierdzając opinie z poprzednich walk o wielkim potencjale. I w Wielką Sobotę 2023 dostał swoją pierwszą wielką szansę, w pełni ją wykorzystując.

Kim jest Damian Knyba?

"Polski Husarz" już na pierwszy rzut oka wywiera korzystne wrażenie - ma 202 cm wzrostu i zasięg ramion wynoszący 218 cm. Ten ostatni parametr sprawia, że Knybę zaczęto porównywać z Tysonem Fury'm (216 cm przy wzroście 206 cm). Zdecydowanie przedwcześnie, bo nie dorównuje Brytyjczykowi ani muskulaturą (to się da stosunkowo szybko nadrobić), ani tym bardziej umiejętnościami, niemniej spece od marketingu uwielbiają takie zestawienia, gdyż łatwo przemawiają do wyobraźni odbiorców. A to całkiem dobry punkt wyjścia, by zabrać się za lansowanie zawodnika wśród oczekującej wyrazistych postaci publiczności.

Jako amator Damian Knyba stoczył około 30 walk, najpierw zostając w 2017 roku brązowym medalistą mistrzostw Polski do lat 23, a dwa lata później młodzieżowym mistrzem Polski i wicemistrzem Polski seniorów.

Urodzony 25 stycznia 1996 roku pięściarz pochodzi spod Bydgoszczy (jeszcze do tego wrócimy), ale zostając w Polsce niewiele by wskórał. Knyba szybko zorientował się, o co w tym biznesie chodzi i nie stroni od kontaktów z ludźmi, którzy mogą mu pomóc we wspinaczce na szczyt. Stąd decyzja sprzed niespełna dwóch lat o związaniu się z nowo powstałą firmą Łukasza Kownackiego (brata Adama), co w ciągu półtora roku zaowocowało dziesięcioma (zwycięskimi) pojedynkami w ringu zawodowym.

Knyba po raz pierwszy przyleciał do USA wiosną 2020 roku. Na miejscu okazało się, że nigdy wcześniej nie pracował z trenerem jeden na jednego, zawsze tylko w grupie. Zaczął prawdziwe zajęcia i sparingi, m.in. z Adamem Kownackim i Jarrellem Millerem. Łukasz Kownacki postanmowił zgłosić go do turnieju Ringmaster, by zobaczyć, czy jego pierwszy klient jest materiałem na zawodowca. Knyba wygrał pierwszą walkę z ubiegłorocznym zwycięzcą nowojorskiej imprezy Jonathanem Velasquezem (wideo poniżej), ale turniej z powodu pandemii przerwano i pięściarz musiał wracać do Polski.

Pandemia nieco spowolniła rozwój kariery, ale jej nie storpedowała. Duża w tym zasługa Piotra Wilczewskiego, byłego mistrza Europy i trenera Mariusza Wacha, który dostrzegł w Knybie materiał na "ciężkiego" wysokiej klasy. 26 czerwca 2021 roku podczas gali w Człopie (woj. zachodniopomorskie) Knyba zadebiutował w ringu jako zawodowiec, pokonując Czecha Petra Frohlicha. Arbiter Robert Gortat przerwał walkę już w drugiej rundzie.

Kolejne zwycięstwa w kraju pozwoliły Łukaszowi Kownackiemu zaprezentować Knybę na rynku amerykańskim. 21 maja 2022 roku na gali w Amazura Concert Hall w Queens pokonał Terrella Jamala Woodsa. Amerykanin po upadku na ring w piątej rundzie z trudem dotrwał do szóstej, przegrywając jednogłośną decyzją sędziów.

Cztery dni później Knyba był już... w Dubaju. Poleciał na Półwysep Arabski, by pełnić rolę sparingpartnera dla mistrza świata Ołeksandra Usyka przed starciem Ukraińca z Anthonym Joshuą. Niespełna rok później, 8 kwietnia 2023 roku, na gali w Newark w stanie New Jersey Knyba pokonał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Amerykanina Curtisa Harpera.

Kanał Top Rank zamieścił kluczowe fragmenty tego pojedynku, w którym Polak wniósł do ringu 117 kg, a jego rywal 121,3 kg (wideo poniżej).

Walka odbyła w się w hali Prudential Center, czyli tam, gdzie kilka ze swoich znaczących starć stoczył Tomasz Adamek, nic więc dziwnego, że porównania pomiędzy Polakami zaczęły nasuwać się same. Przy Knybie "Góral" wygląda jednak jak "pancernik kieszonkowy", inna sprawa, że przy nim nawet "Wiking" Wach nie sprawia wrażenia olbrzyma. Nie mniej ważna niż postura jest jednak odporność na ciosy, a tej jeszcze żaden z rywali solidnie u Knyby nie przetestował.

Harper, który poniósł dziewiątą porażkę w 23. pojedynku, nie mógł być wysokiej klasy testerem, na takowego musimy jeszcze poczekać. Ale będzie to oczekiwanie podszyte zaciekawieniem, bo z 11 zwycięstw Knyby aż siedem zostało odniesionych przed czasem.

Harper zdecydowanie był najtrudniejszym rywalem w mojej dotychczasowej karierze. Widać było jego duże doświadczenie i umiejętności. Byłem przygotowany na jego faule i na szczęście już w pierwszej rundzie sędzia odebrał mu punkt. To był taki kubeł zimnej wody na jego głowę - powiedział Knyba, zapowiadając, że wraca na krótko do Polski, by rozpocząć w Stanach Zjednoczonych przygotowania do kolejnej gali.

- Rozpędzona kariera Damiana teraz jeszcze bardziej przyspieszy – cieszył się w rozmowie z portalem bialyorzel24.com Eryk Rachwał, założyciel i szef firmy promotorskiej RBK Promotions, która współpracuje z Kownacki Promotions.

Ludzie z Top Rank, którzy w grudniu zaprosili Knybę do Madison Square Garden, dostrzegli jeszcze jeden istotny element, który skłonił ich do związania się z pięściarzem. To polscy kibice, którzy kupili sporą liczbę biletów i żywiołowo dopingowali rodaka. Amerykanie uznali, że Knyba, jak przed wielu laty Andrzej Gołota i Tomasz Adamek, może nakręcić koniunkturę wśród Polonusów i ściągnąć na trybuny ich pokaźną liczbę.

Nie są to obliczenia pozbawione sensu. Knyba wśród nowojorskiej Polonii zadomowił się już na dobre, o czym świadczy podpis do jednego ze zdjęć w mediach społecznościowych, do którego pozuje w gronie głównie dojrzałych pań: "Wczoraj miałem przyjemność prowadzenia treningu dla polskich seniorów na Greenpoint, ucząc ich trochę boksu i samoobrony".

Knyba: w ringu czy fabryce drewna?

A przecież jeszcze w październiku 2022 roku byli eksperci, którzy wręcz kpili z Knyby, który spodziewał się łatwej walki na gali Silesia Boxing vs Greek Warriors 2 ze słabym Ukraińcem Kostiantynem Dovbyshchenką, tymczasem po ośmiu rundach wzajemnego obijania się wymęczone zwycięstwo musieli mu przyznać sędziowie.

- Nikt mu kontraktu w USA nie zaproponuje - skomentował kwaśno na antenie telewizyjnej Andrzej Kostyra, a siedzący obok Krzysztof Kosedowski dorzucił zgryźliwie: - Może w fabryce drewna?

Kto wie, może ta wymiana zdań przejdzie do historii polskiego boksu. Najwięcej w tym względzie zależy od samego Knyby. Kontrakt w Ameryce już ma, teraz musi potwierdzić, że potrafi go wypełnić.

Przed walką w Newark sparował ze srebrnym medalistą olimpijskim z Pekinu Zhangiem Zhileiem i Mariuszem Wachem. W przygotowaniach, obok Piotra Wilczewskiego, pomagał mu trener Shaun George, ten sam, który w trakcie swojej kariery zasłynął w 2008 roku pokonaniem przed czasem byłego mistrza świata Chrisa Byrda.

– Trenerzy George i Wilczewski mają podobne spojrzenie na boks. George chce, żebym był spokojny w ringu, kontrolował rywala lewym prostym i czekał na błąd. Nie podoba mu się to, że tak dużo skaczę na nogach, chce, żebym się uspokoił i opanował – opowiadał Knyba dla ringpolska.pl.

Na pytanie dziennikarza tego portalu, czy już czuje się polską nadzieją wagi ciężkiej, odpowiedział bez fałszywej skromności.

- Trochę tak. W wadze ciężkiej brakuje polskich zawodników. Zależało mi, by na walkę do Prudential Center przyjechał Tomek Adamek, ale w Wielką Sobotę nie bardzo mu pasowało. Chciałem, by kibice widzieli, że przejmuję po nim pałeczkę. Pierwszą bokserską walką, jaką widziałem w życiu, był pojedynek Gołota - Adamek. Początkowo moim idolem był Gołota, ale później przerzuciłem się na Adamka - wyjaśnia Knyba.

Obóz przygotowawczy przed pojedynkiem z Harperem był jego czwartym w USA. - Teraz będę toczył kolejne walki, więc pracujemy nad wizą, bym mógł tu przebywać na stałe. Taki jest plan. Pomaga mi głównie Łukasz [Kownacki], ale zajmują się mną też ludzie z Top Ranku - przyznał.

Knyba: do boksu przez lekkoatletykę

Knyba, jak wspomnieliśmy, pochodzi spod Bydgoszczy, a konkretnie z liczącej niespełna tysiąc mieszkańców miejscowości Wudzyn położonej ok. 30 km na północ od miasta, w którym się urodził. W szkole średniej zaczął się wyróżniać warunkami fizycznymi i wtedy trenerzy zaczęli zachęcać go do uprawiania lekkoatletyki - pchał 6-kilogramową kulą (rekord życiowy to 14,80 m), później rzucał dyskiem (50,83 m). Zaczynał w barwach Astorii Bydgoszcz, po czym przeniósł się do Zawiszy. Dwukrotnie wywalczył drużynowe mistrzostwo Polski juniorów, a boks wybrał dopiero w wieku 20 lat.

Po pierwszych, zachęcających sukcesach w gronie amatorów nabrał ochoty, by rozwijać karierę, ale musiał na nią zarobić. Poleciał więc do pracy na Wyspy Brytyjskie, gdzie zatrudnił się na budowie i w fabryce mebli (stąd ten przytyk Kosedowskiego).

Pracę łączył z treningami bokserskimi, ale na dłuższą metę nie sposób było pogodzić dorywczego zarabiania ze sportem. Po ośmiu miesiącach wrócił więc do kraju, po czym wywalczył tytuł młodzieżowego mistrza Polski. To wtedy po raz pierwszy zauważył go Łukasz Kownacki. Zanim jednak podpisał z nim kontrakt, musiał na niego zapracować jako amator.

Jako dwudziestolatek Knyba trenował w XYZ Fight Academy Bydgoszcz pod okiem Damiana Węsierskiego, a następnie Filipa Czarneckiego. Równolegle ćwiczył w Astorii Bydgoszcz u Krzysztofa Łajdyka. Ostatnią amatorską walkę stoczył w finale mistrzostw Polski 2020 z Oskarem Safaryanem. Knyba przegrał ją już w pierwszej rundzie na skutek kontuzji nosa. Tę część kariery zakończył więc niezbyt fortunnie, ale dziś jest to już kompletnie bez znaczenia. Jego następna zawodowa walka została wyznaczona na 10 czerwca w Nowym Jorku.

Od prawej: sędzia Harvey Dock, Damian Knyba, promotor Łukasz Kownacki i trener Piotr Wilczewski
Od prawej: sędzia Harvey Dock, Damian Knyba, promotor Łukasz Kownacki i trener Piotr Wilczewski PAP/Marcin Cholewiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska