Coraz mniej cierpliwości mają kierowcy, którzy zmuszeni są do podróżowania wokół węzła zachodniego. Kolejne utrudnienia i zmiany w organizacji ruchu przyprawiają ich o poważny ból głowy. Nie inaczej było wczoraj.
Przypomnijmy, że od poniedziałku w rejonie budowanego nowego mostu nad Kanałem Bydgoskim i przy odnawianym wiadukcie kolejowym obowiązują kolejne zmiany. Drogowcy zwęzili jezdnie w rejonie skrzyżowania ulic Elbląskiej i Grunwaldzkiej oraz przy rondzie im. gen. Maczka. Poza tym u zbiegu Grunwaldzkiej i Bronikowskiego kierowcy muszą poruszać się wahadłowo, gdyż w tym miejscu trwa przebudowa drugiej części jezdni. Do jednego pasa ruchu zawężono również jezdnię na Grunwaldzkiej na wysokości ulicy Koronowskiej. Tam dzięki dobrej pogodzie trwają prace związane z układaniem asfaltu.
Wprowadzone zmiany jeszcze bardziej utrudniły życie kierowcom. Wczoraj rano na węźle zachodnim dochodziło nawet do dantejskich scen. Korki były ogromne, a niektórzy zmotoryzowani stracili cierpliwość. Były kłótnie, wyzwiska i niepotrzebne nerwy.
- Rozumiem, że remont jest ważny i wiąże się z utrudnieniami, ale oznakowanie jest tam fatalne - mówi nam jeden z naszych Czytelników.
- Jechałem z Osowej Góry w kierunku centrum. Przy węźle dochodziło nawet do paraliżu drogowego. Znaki poziome są już starte i nieczytelne, a pionowych brakuje. Pomijam brak kultury niektórych kierowców, ale w tym miejscu musi dojść do zmian, bo jak tak dalej pójdzie, wszyscy stracimy cierpliwość - dodaje Czytelnik.
Zobacz także: Nowy dworzec PKP w Bydgoszczy. Ale czy nowoczesny?
Wczoraj krótko po godzinie 12 na temat sytuacji na węźle zachodnim rozmawialiśmy z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
- Jesteśmy po kolejnych rozmowach z wykonawcą. Interweniowaliśmy w sprawie udrożnienia ruchu w tym miejscu - przyznał Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy drogowców.
- Trzeba mieć na uwadze aspekt ludzki i zażądaliśmy kolejny raz od wykonawcy, aby w godzinach szczytu rannego i popołudniowego zawiesił prace i umożliwił bardziej swobodny przejazd - dodaje Kosiedowski.
Czy sytuacja się zmieniła? Wczoraj po południu postanowiliśmy to sprawdzić. Na miejscu pojawiliśmy się około godz. 15.30. Faktycznie ruch udało się upłynnić. W przeciwieństwie do sytuacji z godzin porannych z kierunku centrum i Osowej Góry samochody przez węzeł zachodni przejeżdżały płynnie. Sznur pojazdów pojawiał się głównie na ulicy Pileckiego i jedynie w tym miejscu występowały korki.
Miejmy nadzieję, że to początek końca wielkich utrudnień. Przypomnijmy, że prace w tym miejscu potrwają aż do listopada.
Czytaj e-wydanie »