Na giełdzie nazwisk ewentualnych kontrkandydatów burmistrza Świecia w najbliższych wyborach dość często pojawia się Dariusz Woźniak. Od pewnego czasu krążą nawet pogłoski, że zamierza on stworzyć duży komitet wyborczy, którego ambicją byłoby zdobycie miejsc zarówno w radzie miejskiej, jak i radzie powiatu. Potwierdzeniem tych zamiarów miał być np. niedawny incydent z listem otwartym, w którym Woźniak, do spółki z Adamem Knapikiem, wytknęli Tadeuszowi Pogodzie proceduralny błąd. Chcieli w ten sposób zablokować lub opóźnić moment podpisania umowy w sprawie modernizacji pływalni.
Woźniak dementuje większość domysłów dotyczących jego politycznej przyszłości. - Jestem zainteresowany wyborami, ale tylko w kontekście sejmiku wojewódzkiego - tłumaczy. - Moja ostateczna decyzja w tej sprawie uzależniona jest od postanowień prezydium PSL. Jeżeli otrzymam drugą pozycję na liście, będę zainteresowany walką o sejmik. W przypadku niższego miejsca odpuszczę sobie.
Nie zamierza natomiast bezpośrednio rywalizować o urząd z burmistrzem Świecia. - W przypadku wyborów o zwycięstwie nie przesądza to, kto jest lepszym kandydatem, kto ma bardziej merytoryczne argumenty przemawiające na jego korzyść - przekonuje skarbnik. - Liczy się odpowiednie zaplecze polityczne i pieniądze. Niestety nie dysponuje taki arsenałem jak Pogoda.