Dart. Pierwszy triumf w turnieju Cazoo Masters PDC dla Stephena Buntinga. ''Zawsze muszę marzyć, nawet w najgorszych chwilach''

W poprzednią niedzielę w środowisku darta doszło do rzeczy bez precedensu. Mianowice, wieku 38-lat po swój pierwszy tytuł w turnieju Cazoo Masters sięgnął Stephen Bunting. Co ciekawe, wygrał pierwszy turniej pod egidą PDC (Proffesional Darts Corporation powstała w 1992 roku). Dla popularnego ''The Bullet'' sukces był tym większy, iż szerokie grono odbiorców przed ekranami mogło podziwiać zawodnika z Wysp w akcji.

– Brak mi słów. Dokonanie tego przed tłumem skandującym moje imię od chwili, gdy pojawiłem się w Milton Keynes, znaczy dla mnie naprawdę wiele. Jestem szczęśliwy. To tylko pokazuje, że moja ciężka praca przynosi efekty i jest to świetny początek sezonu. Mam nadzieję, że uda mi się to kontynuować

– powiedział na gorąco zwycięzca prestiżowego turnieju.

Z kolei w rozmowie dla ,,Online Darts'' podkreślił, że w pewnym momencie był gotowy pożegnać się z tym sportem.

– Zawsze muszę marzyć, nawet w najgorszych chwilach, wciąż muszę mieć w sobie nadzieję. Były takie momenty, w których byłem gotowy zakończyć karierę, a teraz czuję, że gram najlepszego darta w karierze, że mogę wygrywać następne turnieje, i mam nadzieję, że tak się stanie.

W całej tej euforii Bunting nie zapomniał o kibicach, którzy dopingowali go z całych sił.

,,Fani przez cały weekend w Milton Keynes byli absolutnie niesamowici i pomogli mi uczynić weekend, który zawsze będę pamiętać, DZIĘKUJĘ każdemu z was. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili czas, aby wysłać mi wiadomość w mediach społecznościowych lub bezpośrednio, przepraszam, jeśli jeszcze nie odpowiedziałem. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym zaliczyłem ten zwycięski dublet. Aby świętować zdobycie tytułu przed wami wszystkimi, zwłaszcza moją rodziną, kierownictwem i sponsorami, to wspomnienie pozostanie ze mną do końca życia. Kocham was wszystkich'' – napisał w mediach społecznościowych wdzięczny szesnasty zawodnik światowego rankingu darta, który z powodzeniem działa na Tik Toku.

W finale angielskim Milton Keynes faworyt gospodarzy pokonał wicelidera rankingu PDC Order of Merit Holendra Michalea van Gerwena. Panowie grali do jedenastu zwycięskich legów. Początek spotkania należał do rozpoczynającego partię. Przy stanie 3:2 dla debiutującego w finale tej rangi Buntiga nastąpiło przełamanie. Jednak odpowiedź 5-krotnego mistrza turniejów Masters była natychmiastowa. Od stanu 7:7 inicjatywę przejął Anglik, który wygrał cztery legi z rzędu.

W drodze po końcowy triumf pokonał lidera rankingu i mistrza świata Paddy Power World Darts Championship Anglika Luke'a Humphriesa 10:7. W kolejnej rundzie nie dał żadnych szans byłemu najlepszemu zawodnikowi globu Peterowi Wrightowi (10:2). Wcześniej Szkot wyeliminował z turnieju rozstawionego z numerem czternastym naszego Krzysztofa Ratajskiego (10:8). Z kolei w półfinale pokonał turniejową ''czwórkę'' rodaka Nathana Aspinalla (11:1).

Wygrany zarobił 65 000 funtów (328 900 złotych).

Od dziś w Berlinie trwa druga kolejka Premier League. W pierwszym turnieju w walijskim Cardiff wygrał Michael Smith. Tym samy Anglik przewodzi w tabeli, która składa się z ośmiu graczy. Za zwycięstwo były mistrz świata PDC otrzymał pięć punktów.

Rozgrywki tworzy siedemnaście turniejów. Ostatni będzie miał miejsce 23 maja. Elitarne zmagania zakończą się w Londynie.

Niestety w gronie ośmiu zawodników brakuje Polaka.

W poprzednim roku prestiżowe zawody wygrał... van Gerwen.