Wrócił z rekolekcji, nikogo nie było w domu. - Pierwsze, co pomyślałem po wybuchu, to że pewnie ja coś nabroiłem - wspomina. - Ale nie widziałem na jedno oko i wszystko było zalane, pobiegłem więc do wujka (dom obok). Jak zobaczył, że jestem całkiem mokry, kazał mi się szybko rozbierać.
- Cały był w pęcherzach, powstawały na szwagra oczach - uzupełnia mama Danuta. - Szybko wsadził Dawida pod prysznic i wtedy skóra zaczęła z niego odchodzi płatami.
- Krzyczałem, tak mnie bolało - przyznaje Dawid.
- Do samego szpitala w Grudziądzu - potwierdza mama.
Trudno się dziwić, skoro miał poparzone 40 proc. ciała. Musiał przejść kilkanaście przeszczepów skóry. - 11 narkoz - uściśla chłopak.
Przeczytaj również: 14-letni chłopiec walczy o życie po wybuchu pieca w Grucznie
Rany bolały i bolą go nadal, ale w życiu Dawida było też wiele fajnych chwil. - Dostaliśmy tyle pomocy, chciałbym bardzo podziękować. Mojemu gimnazjum i podstawówce w Grucznie, że zagrali dla mnie przedstawienie i zebrali pieniądze.
- Zespołowi Szkół Ponadgimnazjalnych za łóżko dla Dawida i chłopaków do pomocy, za zainteresowanie - wylicza pani Danuta.
- Panu Ziemniewskiemu i jego synowi Mateuszowi za pracę przy ogrzewaniu oraz paniom z chirurgii dziecięcej w Grudziądzu, wszystkie znam! - chwali się Dawid.
- Wielu ludziom zapomnimy podziękować - martwi się mama. - Gdyby nie oni wszyscy, byłoby strasznie. Wszystko w mieszkaniu było do wymiany, od skarpetek po okna.
Koszty leczenia też nie są małe. Maść na tydzień - Dermatix - ok. 150 zł, Contractubex - ok. 50 zł. Gdyby jakaś apteka chciała pomóc Dawidowi, podziękujemy jej na łamach "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »