W niedzielę mogą rozstrzygnąć się losy play off dla Polonii Bydgoszcz. Unibax nie musi drżeć o swoją przyszłość, ale może zagwarantować sobie drugie miejsce w tabeli.
Żużlowcy Unibaksu Toruń wygrywając z Atlasem zapewnią sobie minimum drugie miejsce po rundzie zasadniczej ekstraligi. Bo pierwsze rozstrzygnie się dopiero za tydzień w Lesznie.
Torunianie są zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Atlas broni co prawda tytułu mistrza Polski, ale nie jest tak skuteczny jak przed rokiem. Dotąd tylko raz zdołał wygrać na wyjeździe - w czerwcu okazał się lepszy od bydgoskiej Polonii.
Atlas bez lidera
W niedzielę wrocławianom będzie jednak dużo trudniej, gdyż do Torunia przyjadą bez swojego lidera Jasona Crumpa. Ile znaczy wrocławski zespół bez indywidualnego mistrza świata mogliśmy się przekonać pod koniec maja. Australijczyka także wtedy zabrakło w zespole Atlasu, który na własnym torze nie sprostał Unii Leszno.
Crump przed tygodniem w Rzeszowie doznał kontuzji kolana. Trener Marek Cieślak nie będzie mógł jednak stosować w meczu z Unibaksem zastępstwa zawodnika. Na zwolnienie lekarskie nie zgodził się bowiem Australijczyk, który w sobotę chce spróbować powalczyć o punkty Grand Prix w Pradze. Dopiero w poniedziałek stawi się na zabieg i na tory ponownie powróci prawdopodobnie dopiero 11 sierpnia.
Tym samym torunianie być może pokuszą się o zdobycie bonusa, ale do odrobienia mają aż 23 punkty straty z pierwszego meczu. Właśnie bowiem we Wrocławiu ponieśli największą klęskę w tym sezonie (nie licząc oczywiście pechowego meczu w Bydgoszczy).
Unibax najwyraźniej ma już za sobą kryzys związany z kontuzjami wielu żużlowców. Przed tygodniem torunianie rozbili ZKŻ Zielona Góra, a formą błysnęli zwłaszcza Matej Zagar, Wiesław Jaguś, Karol Ząbik i Ryan Sullivan. Treningi po operacji złamanej nogi wznowił już Robert Kościecha, ale w niedzielę prawdopodobnie jeszcze nie pojedzie. Jego miejsce w składzie kolejny raz zajmie Ales Dryml, który chce formą dołączyć do kolegów i w Toruniu trenuje już od dzisiaj.
Choćby punkt...
Losy żużlowców Polonii mogą rozstrzygnąć się już w niedzielę. Ich szanse na szóste miejsce po rundzie zasadniczej wzrosną, jeśli z Częstochowy wywiozą choćby punkt.
W Bydgoszczy pokonali Włókniarza 48:42 i z taką zaliczką wybierają się pod Jasną Górę. Teoretycznie (biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki obu drużyn) na bonus, a tym bardziej na zwycięstwo, mają bardzo małe szanse. Niczego nie można jednak z góry przesądzać. Dwa lata temu, pod koniec rundy zasadniczej poloniści też wybrali się do Częstochowy. Niespodziewane zwycięstwo (46:44) dało im wtedy pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej (potem wywalczyli srebrny medal).
Znowu kontuzja...
Na finiszu tej części sezonu, Polonii nadal nie omija jednak pech. W niedzielę drużynie nie pomoże Emil Sajfutdinow. W środę uczestniczył w kolizji podczas meczu Mega Łada Togliatti z Turbiną Bałakowo. Rosjaninowi odnowiła się kontuzja i teraz przechodzi rehabilitację. Na tor wróci najpewniej dopiero za tydzień. Sternicy Polonii liczą zapewne na dobry start Michała Szczepaniaka, który w Częstochowie spędził część swojej kariery. Także na to, że pełnię swoich umiejętności zaprezentują Szwedzi - Andreas Jonsson i Jonas Davidsson. Na dobry wynik stać też Rafała Okoniewskiego, Krystiana Klechę i młodzieżowców.
Jeśli jednak nie uda się wywieźć spod Jasnej Góry nawet punktu, można liczyć jeszcze na korzystne wyniki na innych torach. Poloniści z nadzieją będą więc nasłuchiwać wieści z Tarnowa. Tamtejsza Unia zmierzy się ze swoją imienniczką z Leszna. Wygrana gości w tym meczu, będzie dla bydgoszczan bardzo korzystna. Do Unii Tarnów będą Polonię nadal dzieliły dwa punkty. W ostatniej kolejce nasi zawodnicy podejmą ZKŻ, a "Jaskółki" wyjadą na mecz do Wrocławia.
Relacje z meczów pomorskich drużyn - w Radiu PiK i Radiu GRA (Toruń).
W innych meczach ekstraligi
Unia Tarnów - Unia Leszno
To niezwykle ważny mecz przede wszystkim dla gospodarzy. Tarnowianie, żeby zachować szansę na awans do play off muszą wygrać.A najlepiej dla nich, żeby zgarnęli jeszcze bonusa, choć to akurat jest już naprawdę mało realne. Bo faworytem tego spotkania są mimo wszystko goście, którzy przed tygodniem gładko poradzili sobie na wyjeździe z częstochowskimi "Lwami". Dla Unii Leszno ten mecz nie ma większego znaczenia. Podopieczni Czesława Czernickiego i tak o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej będą musieli jeszcze powalczyć z Unibaksem w ostatniej kolejce.
W pierwszym meczu: 52:41 dla Unii Leszno
ZKŻ Zielona Góra - Marma Rzeszów
Gospodarze za wszelką cenę chcą się zrehabilitować za klęskę z Unibaksem przed tygodniem. Nie będzie im łatwo, bo Marma spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze i tym razem bardzo liczy na pierwsze w tym roku wyjazdowe zwycięstwo. Rzeszowianie już są pewni udziału w play off, ZKŻ szanse na to ma iluzoryczne - musi wygrać dwa ostatnie mecze (w tym w Bydgoszczy) i liczyć na potknięcia Unii Tarnów.
W pierwszym meczu: 55:34 dla Marmy