AZS UKW - ALFA 34:24 (16:6)
AZS UKW: Makowski, Walczak, Paulus - Burliński 3, Serafinowicz 5, Machniewicz 1, Nawrocki 10, Wiśniewski 5, Dębowski 2, Jaszyk 2, Wróblewski 2, Żywocki 1, Kowalczyk 1, Taczyński 1, Hemmerling 1, Łyszczarz.
ALFA : Paternoga, Grabowski - Niemczewski 6, Lewandowski 4, Suliński 3, Kotecki 3, Cieślak 3, Fajok 2, Dobrzański 1, Szych 1, Borys 1, Wajdel, Motyka.
Gospodarze świetnie rozpoczęli spotkania. Po siedmiu minutach prowadzili już 5:0. - Pierwsze trafienie dla naszego zespołu zaliczył dopiero w 9. min. Łukasz Cieślak - mówi Bartłomiej Zbytniewski, szkoleniowiec Alfy 99. - Nie potrafiliśmy znaleźć recepty na dobrą defensywę rywali, którzy wykorzystując nasze błędy w ataku. W 27. min. akademicy wygrywali już 14:3. W końcowych sekundach strzelnianie nieznacznie zmniejszyli straty (16:6).
Przeczytaj też: Wygrana bydgoszczan i kęsowanian [echa 1. kolejki II ligi piłki ręcznej]
Druga połowę lepiej rozpoczęli bydgoszczanie, którzy w 37. min. powiększyli przewagę do aż trzynastu goli (21:8). - W końcowych dziesięciu minutach zagraliśmy skuteczniej - podkreśla trener Zbytniewski.
MKS GRUDZIĄDZ - AZS UMK TORUŃ 32:20
MKS: Szewczyk-D.Ziółkowski-M. Ziółkowski; Tarnowski 1, Stawicki 2, Stobbe 1, Nalaskowski 8, Kakowski 6, Flemming; Bartecki 1, Kruszewski 6, Kozłowski 5, Dąbrowski, Stange, Saramak, Gonkowski 2.
AZS (najwięcej): Miloch 5
Od zwycięstwa rozpoczął MKS na swoim boisku nowy sezon. Grudziądzanie walczą w rozgrywkach o drużynowe mistrzostwo II ligi. MKS podjął w hali na Lotnisku AZS UMK Toruń, beniaminka II ligi.
Gospodarze od początku uzyskali bezpieczną przewagę. Po 19 minutach pewnie prowadzili 10:3 i spokojnie kontrolowali mecz. - Wynik był niezagrożony. W 2. połowie, w 38. minucie, przy prowadzeniu 22:7, posłałem na boisko juniorów, którzy mają być w przyszłości zmiennikami zawodników pierwszej drużyny. - wyjaśnia Sylwester Ziółkowski, trener MKS. - Jednak nie do końca sprostali zadaniu. Oddawali nieskuteczne rzuty na bramkę i grali ostro, za co sędzia posyłał ich na ławkę kar. Do walki na parkiecie wkradł się chaos. Grudziądzanie tracili przewagę. W 52. minucie AZS dość znacznie zredukował stratę do 27:17, ale już MKS-owi nie zagroził. MKS Grudziądz wygrał zasłużenie.