WYBORY SAMORZĄDOWE
10 tysięcy do urn
Przypomnijmy do 21-osobowej Rady Miejskiej kandydowało 198 osób. Uprawnionych do głosowania było 30 747 chojniczan. Około 16.30 do urn poszło niecałe 10 tysięcy. Najlepszą frekwencją - 35 proc. - mogli się pochwalić w lokalu "siódemki" na os. Bytowskim. - Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów - _zapewnia odpowiedzialny za wybory z ramienia magistratu Robert Wajlonis
Ze 198. kandydatów chojniczanie wybrali 21-osobową. Radę Miejską. Wczoraj wybieraliśmy też radnych powiatowych i reprezentanta do Sejmiku Wojewódzkiego, a co najważniejsze - po raz pierwszy bezpośrednio burmistrza.
Finster górą
W "Wyborach z Pomorską" Czytelnicy zdecydowanie poparli dotychczasowego burmistrza Arseniusza Finstera. Wczoraj nasze przewidywania potwierdziły się, bo Finster najprawdopodobniej zwyciężył obu konkurentów - Andrzeja Górnowicza z Wyborczego Forum Samorządowego i Macieja Walkowskiego z Ligi Polskich Rodzin.
Swojego skontroluję
Pytani o swoje sympatie wyborcze i opinie o wyborach nie kryli zadowolenia, że wreszcie mają wpływ na to, kto zostanie burmistrzem. - Jak wybiorę sobie burmistrza, to potem będę go kontrolować i najwyżej za cztery lata, jak mi się nie spodoba, co robił, zagłosuję na innego - twierdziła chojniczanka. - Szkoda tylko, że w Chojnicach aż 21 radnych mamy mieć. Wystarczyłoby po jednym z każdego samorządu czy okręgu wyborczego, bo tą są darmozjady.
Partyjniactwo
- Wybory w tym roku są bardziej skomplikowane i uważam, że cechuje je partyjniactwo - powiedział "Pomorskiej" chojniczanin głosujący w lokalu wyborczym w SP nr 5. - Miałem tam swoją kandydatkę na radną na dalekiej pozycji. Niestety, startowała ona z listy SLD, a im nie chcę dać głosu. Powinno być tak jak w gminach do 20 tysięcy mieszkańców - głosujemy na osobę, a nie na partię. Moja faworytka nikomu nie kojarzy się z SLD, ale może do rady nie wejść. Dołoży jedynie punktów betonowi z góry listy. Dlatego miałem taki dylemat, czy na nią głosować. Jak zdecydowałem, nie powiem, bo mam prawo do tajemnicy.
_
