W środę Energa rozbiła na wyjeździe Imos Brno 82:62, odniosła swoje drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach i awansowała na 4. miejsce w grupie B Euroligi. - Bardzo chcieliśmy wygrać i ta determinacja była widoczna, zrobiliśmy to, co zakładaliśmy. Byliśmy dobrze przygotowani taktycznie na rywalizację z Brnem, a dziewczyny na parkiecie zrealizowały założenia. Jestem szczęśliwy i dumny z tak wysokiego zwycięstwa - podkreślił trener Elmedin Omanić, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Za to trener Imos Jan Bobrovsky miał ogromne zastrzeżenia do zaangażowania swoich koszykarek. - Jestem rozczarowany, bardzo rozczarowany. Rywalki grały bardziej agresywnie od nas, były o wiele bardziej zaangażowane, po prostu zostawiły na parkiecie serce. Grały prostą koszykówkę, ale skuteczną. Nie potrafiliśmy zatrzymać ich kontrataków, z których zdobywały wiele łatwych punktów. Na nową zawodniczkę w tym meczu nie liczyłem specjalnie. Po przerwie nie grała, bo za mało z nami odbyła treningów. Potrzebujemy przede wszystkim wzmocnień pod koszem, żeby liczyć na cokolwiek w Eurolidze - powiedział czeski szkoleniowiec.
- Potrzebowałyśmy tego zwycięstwa, pozwoli nam na zrobienie kolejnego kroku w Eurolidze, bo każdy mecz to kolejna lekcja. Przez większą część spotkania grałyśmy naprawdę bardzo dobrze. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, wiele pracy, ale takie wygrane dają mnóstwo satysfakcji - dodaje Maurita Reid.
Czytaj e-wydanie »