- Miły, bardzo skromny człowiek. Bez niego nie byłoby relikwii Jana Pawła II w Koronowie. On je sprowadził. Miasto nie miałoby także bazyliki – mówi mieszkaniec Koronowa, którego spotykamy przy kościele.
Nie jest to odosobniona opinia. Zasłużony kapłan proboszczem w Koronowie był ćwierć wieku. Przyszedł tu w 1989 r. Dla koronowskiej parafii pracował do 2014 r. Wciąż jest tu rezydentem.
Niebywałe dokonania ks. Henryka Pilackiego
- Podczas tych 25 lat zabudowania klasztorne odzyskały blask, a także inne zabytki na terenie miasta jak kościół filialny św. Andrzeja czy cmentarz. Praca ks. Pilackiego przyczyniła się do ogłoszenia kościoła parafialnego w Koronowie najpierw kolegiatą, a następnie Bazyliką Mniejszą, co podniosło także rangę miasta. To niebywałe dokonania – podkreśla ks. Andrzej Patrzykąt, pochodzący z Koronowa wikariusz w parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Tucholi.
To jemu powierzono przygotowanie uroczystości z okazji 60-lecia kapłaństwa ks. Henryka Pilackiego. Zasłużony kapłan święcenia otrzymał w Pelplinie 2 czerwca 1963 r.
Ale zanim rozległy się dzwony na jubileuszową mszę św. Rada Miejska Koronowa ogłosiła ks. Henryka Pilackiego honorowym obywatelem Koronowa. To drugi taki tytuł w historii miasta. Decyzja zapadła 31 maja br. „Wkład pracy włożony przez księdza prałata dla koronowskiej społeczności jest ogromny” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
To kolejne wyróżnienie. Honorowy obywatel Koronowa ma na swoim koncie m.in. marszałkowski medal „Heraditas Saeculorum” przyznawany za szczególne osiągnięcia w dziedzinie konserwacji i restauracji zabytków oraz medal „Za zasługi dla Ziemi Koronowskiej”, wręczony mu w 2008 r.
Długa droga do Koronowa
Wielu mieszkańców przyszło osobiście podziękować byłemu proboszczowi. Okazją - jubileuszowa msza św. koncelebrowana, która odprawiona została w koronowskiej bazylice w sobotę 3 czerwca. Na uroczystość zjechali m.in. księża z Pelplina i dekanatu koronowskiego.
- Bardzo dziękujemy za te wszystkie lata, za to co się wydarzyło – mówił ks. kanonik Ryszard Hirsz, obecny proboszcz parafii WNMP w Koronowie. Zdradził, że ostatni rok był dla jubilata trudny. Trapiły go choroby i słabości związane z wiekiem. Ale udało mu się zebrać siły, by teraz być w tym miejscu.
Kazanie wygłosił ks. Artur Pukownik, wykładowca łaciny w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie, który pochodzi z Koronowa.
- Diament jest twardy. Zbudowana na diamentach budowla nie rozleci się. Kiedy pojawiłeś się w Koronowie podejmowałeś trudne zadania, choć pracowałeś w niełatwych czasach. Nie było w tobie lęku. Ten jubileusz jest znakiem dla parafian i dla młodych ludzi, którzy być może myślą o kapłaństwie – mówił m.in. ks. Pukownik
Przypomniał, że w ciągu 25 lat pracy ks. Pilackiego było w Koronowie 11 powołań kapłańskich. To wyjątkowo dużo.
- Urodziłem się w grudniu 1938 r. Do Szkoły Podstawowej chodziłem w Brusach, a do LO w Chojnicach. Po święceniach skierowano mnie do parafii w Sypniewie koło Więcborka – wspominał jubilat. Potem były jeszcze parafie w Redzie, Grudziądzu, Drzycimiu, Sierosławiu i w końcu w Koronowie. Ks. Pilacki potwierdził, że zdrowie ma coraz słabsze.
- Zawsze modlę się za was – mówił w sobotę do mieszkańców Koronowa. - Ale teraz poproszę was o modlitwę za mnie.
