Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diego da Costa: Ilekroć oglądam mecz piłki nożnej, to się denerwuję

Monika Smól
Diego da Costa Bezerra.
Diego da Costa Bezerra.
Rozmowa z Diego da Costa Bezerra, 24-letnim brazylijskim pomocnik w Concordii Piotrków Trybunalski.

- Jak ogląda się mecze Brazylii będąc w Polsce? Do domu masz tysiące kilometrów. Chciałbyś być tam, gdzie Mundialem żyje teraz cały kraj?
- Ilekroć oglądam mecz piłki nożnej, to się denerwuję. A wszystko dlatego, ponieważ to jest to, co sam kocham robić najbardziej. Przed przyjazdem do Polski grałem w brazylijskich zespołach, byłem bardzo zaangażowany. Wciąż myślałem o tym, co zrobić, aby grać razem z piłkarzami reprezentującymi mój kraj. Oczywiście, że wołałbym być teraz w domu, z rodziną i przyjaciółmi oglądać Mistrzostwa Świata. Wiem jednak, że tutaj też jestem wśród przyjaciół i nie jestem w Polsce bez powodu. Tu mogę robić dokładnie to, co lubię, czyli grać w piłkę nożną.

- Grałeś na boiskach brazylijskich. Na co u was kładzie się największy nacisk podczas treningu? Czym one różnią się od tych w Polsce?
- Tak, grałem w pierwszej lidze, która u nas jest jak w Polsce ekstraklasa oraz w czwartej lidze. Różnica jest taka, że w Brazylii, szkoleniowcy stawiają bardziej na kształcenie techniczne. Natomiast w Polsce treningi są silniejsze, zdecydowanie bardziej siłowe, jak testy wytrzymałościowe. Dla mnie to super sprawa, bo jak jestem graczem technicznie ukształtowanym i tutaj - dzięki takiemu stylowi szkolenia - mogę tylko zyskać siłę i wytrzymałość i stać się naprawdę wielkim graczem.

- Piłka to rzeczywiście największa miłość Brazylijczyków?
- Tak, to nie jest plotka. Ale to nie jedna miłość Brazylijczyków, druga to kobiety (śmiech). Ale o tym pewnie też już słyszeliście.

- Większość chłopaków gra w Brazylii w piłkę nożną?
- Tak. To bardzo dobra forma spędzania wolnego czasu dla młodych chłopców. Oni rwą się do tego, a ich rodzice są zadowoleni, gdy synowie spędzają czas właśnie na murawie. Mnie również, gdy byłem dzieckiem, rodzice zaprowadzili do klubu. Nie powiedzieli mi nigdy, że muszę być piłkarzem. Chcieli po prostu, abym w okresie młodości, gdy rosłem, zajął się czymś fajnym, a zarazem dobrym dla rozwoju fizycznego. Potem dali mi wolną rękę, sam musiałem podjąć decyzję, czy swoją przygodę z piłką chcę kontynuować, czy nie i czy stanie się moim zawodem. Ja nie miałem wątpliwości - pokochałem futbol, na co wpływ miał na pewno mój ojciec. Powiedział, obserwując mnie, że jestem dobry na murawie. A ja mu ufam.
- Jacy są brazylijscy kibice? Wybaczają porażki?
- Brazylijscy fani to są tacy prawdziwi kibice. Kochają bardzo swoja drużynę, futbol, ale przeżywają również chwile złości. ich droga jest jednak zawsze prosta i taka sama, jak ich drużyny, nigdy od niej się nie odwracają, nie skręcają w bok. Trzeba też podkreślić, że są wyjątkowo szaleni, potrafią zrobić wszystko, aby być blisko swojego zespołu.

- Na mecze w Brazylii przychodzi więcej kobiet niż w Polsce?
- Trudno mi powiedzieć, czy to więcej kobiet fascynuje się piłką nożną w Brazylii czy tu. Tam z pewnością wiele kobiet przychodzi na stadiony oglądać mecze. W Polsce chyba w zdecydowanej przewadze na trybunach zasiadają mężczyźni.

- Jak Brazylia przygotowywała się na Mundial, gdy miesiąc temu wyjeżdżałeś?
- Nasz zespół dobrze się zna. W niewiele zmienianym składzie grają razem już od dłuższego czasu. Poza tym, to są doskonali gracze. Przed Mistrzostwami Świata trenowali razem przez dwa tygodnie.

- Kto jest twoim idolem w reprezentacji i za co go cenisz?
- Odkąd zacząłem lubić piłkę nożną jestem oczarowany talentem Ronaldinho Gaucho. Dla mnie to najlepszy piłkarz wszechczasów, kompletny gracz. Kiedy wychodził na boisko nikt go nie zatrzymał. Nie będę pewnie oryginalnym, gdy powiem, że obecnie w reprezentacji moim idolem jest Neymar. Mam wrażenie, że podbił serca wszystkich dzieci. Myślę, że on też jest doskonałym graczem. Jednak ikoną brazylijskiej piłki pozostanie dla mnie na zawsze Ronaldinho Gaucho.

- Mecz otwarcia Brazylijczycy wygrali, ale trochę im pomógł sędzia. We wtorek grają z Meksykiem. Jaki wynik obstawiasz?
- Brazylia zaliczyła dobry debiut, ale według mnie piłkarze jeszcze nie pokazali wszystkiego, na co ich stać i co potrafią. Podczas pierwszego spotkania zespołowi zawsze towarzyszy większa nerwowość. Wierzę, że pokażą znacznie więcej podczas następnych gier. W meczu z Meksykiem obstawiłbym wygraną 4:1.

- Kto może Brazylii przeszkodzić w zdobyciu tytułu Mistrza Świata? Kogo powinni się bać?
- Myślę, że wymagającymi przeciwnikami będą Holandia, Hiszpania oraz Niemcy. Postawią trudne warunki, ale wierzę, że w końcu Brazylia zdobędzie mistrzostwo. W końcu pomagają im też "ściany" - grają u siebie.

- Gdybyś miał postawić duże pieniądze kogo byś obstawił, jako zwycięzcę MŚ i dlaczego właśnie tę drużynę?
- Niewątpliwie mój wybór padłby na Brazylię. Wierzę w sukces zespołu z mojego kraju, bo jest świetny. Także dlatego, że jestem Brazylijczykiem.

- Mówi się, że Brazylijczycy nadal rozpamiętują ostatnią porażkę na MŚ. To prawda?
- Absolutnie tak. Dzięki temu także jestem jeszcze bardziej pewien, że pracowali tak ciężko, aby to się już więcej nie powtórzyło. Oni nie pozwolą sobie na popełnianie błędów, takich jak wcześniej. Wiedzą o co walczą, jaki mają cel.

- O Brazylijczykach mówi się też, że to świetni aktorzy na boisku. Zgodzisz się?
- Uważam, że tak nie jest. Brazylijscy gracze są dobrze wykształceni, świetnie dryblują. Faule, upadki to konsekwencja zdecydowanej gry. Myślę, że to po prostu odczuwają, jak wszyscy inni - nie są aktorami większymi niż inni.

- Marzysz, aby jeszcze zagrać w swoim kraju? Gdybyś mógł wskazać swoją wymarzoną drużynę to która by to była?
- Moim marzeniem jest zagrać w mojej drużynie - "Palmeiras" z Sao Paulo, z którą jestem całym sercem. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym choć raz mógł zagrać z reprezentacją Brazylii. Pochodzę z Atibaia. Grałem w futbol od dziecka, między innymi w Fluminense, Ituano, Itapirense, Bragantino, oraz Joseense e Atibaia. Natomiast w Polsce - w Rakowie Częstochowa, Bytovii Bytów, Concordii Piotrkow Trybunaliski. ​

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska