https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Nie marudź". Nowy felieton Cezarego Wojtczaka

Cezary Wojtczak
Cezary Wojtczak, redaktor naczelny Polskiego Radia PiK.
Cezary Wojtczak, redaktor naczelny Polskiego Radia PiK. nadesłane
Twarz Brada Pitta. Albo Angeliny Joly. Intelekt Einstiena lub Curie-Skłodowskiej. Poglądy wszystkie. I konserwatywne do granic bólu i takie, które wszelkie granice znoszą. Głos piękny, syreni. Profil egipski. Do tego słodkie słowa i gesty. Tak, gesty! Jakże one ważne są… Niby wiem, że demokracja nie jest najmądrzejszym ustrojem, ale za każdym razem cierpię, gdy jestem świadkiem kampanii wyborczych.

To trochę tak jak z meczami reprezentacji Polski w piłce nożnej. Wstaję, gdy hymn grają. Oczy mi wilgotnieją, gdy widzę herosów dumnie dzierżących Orła na piersiach i łkam w milczeniu i samotności, gdy gorycz klęski zmieszanej ze wstydem każe mi chować się w poczuciu upokorzenia. Ale i tak czekam na kolejny mecz…


Tak, za kilkanaście dni poz namy nazwisko nowego prezydenta Polski. Może prezydentki? To zresztą nie jest najistotniejsze. Pewnie dla socjologów byłby to przypadek do analiz, ale z punktu widzenia polityki realnej płeć pierwszej osoby w państwie nie ma większego znaczenia. Skupmy się zatem na samej kampanii. 


Nie ma ludzi idealnych. Nie ma partnerów, żon i mężów najlepszych na świecie. Tak jak nie ma najlepszych pracowników, dzieci, najpiękniejszych kobiet i najprzystojniejszych mężczyzn. Każdy ma coś i każdemu czegoś brakuje. Gdy szukamy ideału, stajemy się osamotnieni. 


Kiedyś jedno zdanie znacząco zmieniło moje postrzeganie świata i siebie samego. Masz być wystarczająco dobry. I tyle. Jeśli będziemy czekać na idealnego kandydata lub kandydatkę, możemy się nie doczekać. Bo takich nie ma i nie będzie. 
Co więc nam pozostaje? Wybierać spośród tych, których sklep pod nazwą Wybory Prezydenckie wystawia na sprzedaż. Kupuj tu i teraz, bo po pierwszym czerwca zamkną ci budę na pięć lat i choćbyś łkał i błagał, nikt ci tej budy nie otworzy. A że towar nie zawsze atrakcyjny i świeży, to trudno. Świat nie jest idealny i ciesz się z tego, co masz. Demokracja ma swoje wady, ale i tak warto ją kochać. Nie dlatego, że jest, ale pomimo to…


Czego nas uczy tegoroczna kampania? Tego samego, co zwykle. Nie głosujesz, nie krytykuj. Tylko aktywność wyborcza daje prawo recenzowania polityki. 
To mój pogląd i – rzecz jasna – można się z nim nie zgadzać. Niemniej jednak mam sporo argumentów, aby pozostać przy swojej racji. Wykluczając się z procesu wyborczego, wykluczamy się nie tylko z prawa głosu, ale i z prawa do dyskusji. Dlaczego? Bo jeśli miałeś focha, gdy patrzyłeś jak budują Twój dom i nie mówiłeś, jak go urządzić, to nie miej pretensji do innych, że tak a nie inaczej ten dom zbudowali. 
To ty masz szansę, a nie szansa ma ciebie.


Zawsze mnie dziwiło twierdzenie, że nie ma wśród kandydatów tej czy tamtego, która lub który spełniałaby czy spełniał oczekiwania wyborcy. Ja też chciałbym, aby istniała partia ludzi wyłącznie dobrych i zawsze mądrych. Do tego takich, którzy spełniają moje marzenia i dają gwarancję zdrowia i szczęścia. Mojego i moich bliskich. Ale to przecież utopia granicząca ze skrajną naiwnością, którą w przypływie frustracji nazwać można głupotą. 


Raz na pięć lat mamy to szczęście, że możemy wybrać głowę państwa i każdy kto ma siłę skrzyżować dwie kreski na karcie do głosowania, powinien to zrobić.
Jakie poza tym wnioski płyną z obecnej kampanii wyborczej? Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że sto tysięcy podpisów dla kandydata, by go zarejestrować, to za mało. Mamy mniej więcej 25 milionów rodaków uprawnionych do głosowania. Łatwo więc policzyć, że to około 0,5% obywateli mogących zdecydować, kto będzie lokatorem Pałacu Prezydenckiego. 


Liczba kandydatów, którzy w tym roku chcą zmienić adres zameldowania na Krakowskie Przedmieście w Warszawie, co najmniej zdumiewa. Zresztą nie o same liczby chodzi, a bardziej o anonimowość. W Średniowieczu bywało, że przyszła żona poznawała kandydata na męża dopiero na ślubnym kobiercu. To było 500 lat temu! Dlaczego dzisiaj mamy wybierać spośród ludzi, których nie znamy?


I jeszcze jedno. Ilekroć prowadziłem debaty wyborcze, utwierdzałem się w przekonaniu, że są one nudne, a jednak niezbędne. Nie ma formuły idealnej debaty, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy ich organizować. Żyjemy w czasach kultury obrazkowej i wizerunkowej. Czy się to komuś podoba czy nie, wyborcy powinni usłyszeć, co kandydatka lub kandydat ma do powiedzenia. Tu nie ma kompromisów. 


Jeśli chcesz żyć z gadania, masz udowodnić, że gadać potrafisz. Nawet jeśli inni mają Ci to życie uprzykrzyć. Takie jest życie i taka jest polityka. 
Hasło miesiąca – NIE MARUDŹ!

  • Autor jest redaktorem  naczelnym  Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy. Tezy przedstawione w felietonie  są poglądami  autora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska