A grać jest o co: zwycięstwo w wojewódzkim Pucharze Polski to nie tylko prestiż, to także szansa występu w centralnych rozgrywkach "pucharu tysiąca drużyn". Lech, zeszłoroczny triumfator regionalnej edycji, zamierza pójść za ciosem i podnieść drugi z rzędu puchar.
"Ster na Bydgoszcz" - zobacz jakie atrakcje czekają na gości podczas wodnego festiwalu
Spotkanie z minionego tygodnia jest już przeszłością. W żadnej z ekip nie rozpamiętują pierwszego pojedynku, w którym lepsi okazali rypinianie. Lechici wygrali na własnym boisku 2:1 po bramkach Pawła Kukowskiego i Piotra Buchalskiego. W rewanżowym spotkaniu zabraknie ich najgroźniejszych armat. Od dłuższego czasu kontuzjowany jest Paweł Piceluk, a ponadto ze składu wypadł Ernest Konon (naderwany mięsień brzuchaty łydki). Ich miejsce zajmą powinni zająć Piotr Sarbinowski i Paweł Kukowski. W obronie nie zagra natomiast Dariusz Koprowski. - W pierwszym meczu naderwał mięsień dwugłowy i nie będzie do mojej dyspozycji - informuje Zbigniew Kieżun, szkoleniowiec Lecha.
W Sparcie/Unifreeze, której do końcowego triumfu w rozgrywkach wystarczy skromna wygrana 1:0, nie ujrzymy Mirosława Ratkowskiego. Strzelec wyrównującego gola z pierwszego meczu musi odpokutować karę za nadmiar żółtych kartek. To nie jedynie osłabienie lidera IV ligi, gdyż z chorobą zmagają się Ivan Felde i Sebastian Brzóska. - Nie wiemy, czy będą w stanie zagrać - mówi Dariusz Kołacki, trener drużyny. Niezależnie od osłabień, wydaje się, że ustawienie brodniczan będzie bardziej ofensywne niż w meczu w Rypinie. - Musimy zaatakować, nie mamy nic do stracenia - mówił po pierwszym spotkaniu Grzegorz Bała, najlepszy strzelec Sparty/Unifreeze.
Początek środowego rewanżu o godzinie 17:30 w Brodnicy. Sędzią głównym meczu będzie Marcin Liana ze Żnina. Na relację na żywo z tego pojedynku zapraszamy na www.Pomorska.pl.