JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 5:3 (2:0, 2:3, 1:0)
Bramki: 1:0 Rac - Kasperlik, Bagin (14:11), 2:0 Urbanowicz - Rac, Kasperlik (16:37), 3:0 Bagin (38:18), 3:1 Zieliński - Maćkowski (29:15), 3:2 Paakkola - Henriksson, Baszyrow (35:48), 3:3 Arrak - Fjodorovs, Zieliński (36:41), 4:3 Bagin - Rac (39:47), 5:3 Kuru (45:04)
KH Energa: Svensson - A. Johansson, Jaworski, Fjodorovs, Arrak, Worona - Henriksson, Lawlor, Baszyrow, Syty, Maćkowski - Svars, Zieliński, Kalinowski, Embrich, Paakkola - Gimiński, Kogut, Prokurat.
Po porażce w pierwszym meczu torunianie do drugiego przystąpili mocno poturbowani. Jeden z najlepszych napastnik Andriej Denyskin zarobił karę meczu, a dodatkowo został zawieszony na dwa kolejne mecze za niesportowe zachowanie. Z powodu choroby wypadli ze składu Kamil Kalinowski, Oliwier Kurnicki i Mikkel Johansson.
W pierwszy meczu torunianie tracili bramki w osłabieniu i nie inaczej było w poniedziałek. Już w 1. tercji na ławkę kar wędrowali kolejno Kazuki Lawlor, Mateusz Zieliński, Rusłan Baszyrow i Dienis Fjodorovs. Gospodarze dwie z tych okazji zamienili na gole. W połowie meczu Martin Kasperlik był faulowany w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a chwilę później rzut karny wykorzystał Emil Bagin.
To był jednak dopiero początek emocji, bo torunianie grali w tym meczu coraz lepiej. Chwilę po karnym ładnym strzałem popisał się Mateusz Zieliński, a potem KH Energa wyrównał w ciągu niespełna minuty. Mikko-Matti Pakkola wykorzystał karę dla swojego rodaka z JKH GKS Teemu Pulkkinena, a chwilę później swojego drugiego gola w tej serii strzelił Robert Arrak. Niestety, tuż przed końcem ponownie na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Emil Bagin.
W ostatniej tercji jeszcze były widoki na walkę o zwycięstwo, ale brakowało skuteczności. Nawet w czasie 5-minutowej kary dla Szymon Kiełbickiego nie udało się zaskoczyć bramkarza Vilho Heikkinena. Była to już jedenasta z rzędu porażka KH Energa z JKH GKS.
JKH GKS w serii do czterech zwycięstw prowadzi 2:0. Dwa kolejne mecze w czwartek i piątek o godz. 18.30 na Tor-Torze.
W innej parze: Unia Oświęcim - Cracovia 5:2 (stan rywalizacji 2:0)
