Manifestacja trwała czterdzieści minut, przebiegła spokojnie, chociaż próbował ją (jeszcze przed wymarszem) zakłócić oponent narodowców. Odseparowała go policja.
Przeczytaj również: Marsz antykomunistyczny przeszedł ulicami Bydgoszczy [zdjęcia]
Organizatorem marszu była lokalna "Narodowa Bydgoszcz", która zaprosiła do wspólnego manifestowania patriotyzmu inne prawicowe organizacje, m.in. Solidarną Polskę, Młodzież Wszechpolską, Obóz Narodowo Radykalny, KoLiber i stowarzyszenia - represjonowanych i byłych przedstawicieli opozycji antykomunistycznej, a także klub Gazety Polskiej i Solidarnych 2010.
- Idziemy, bo naszym zdaniem komuna w Polsce nie została rozliczona - powiedział nam jeden z młodych ludzi w kurtce z białym orłem i napisem "Śmierć wrogom ojczyzny". - Nie mamy nic wspólnego z faszystami. Łączy nas miłość do naszego kraju, narodu, tradycji. Przypominamy ludziom o rotmistrzu Witoldzie Pileckim i Narodowych Siłach Zbrojnych.
Manifestanci, około dwustu osób (Bydgoski Klub Gazety Polskiej podaje, że blisko 300, Gazeta Wyborcza, że ponad 100), zgromadzili się na placu Wolności. Większość z nich przyniosła biało-czerwone flagi na pikach. Tym razem zabrakło transparentów nawiązujących do katastrofy pod Smoleńskiem, chociaż jeden z prawicowców zamiast flagi niósł biało-czerwoną lotniczą szachownicę.
Zanim kolumna wymaszerowała w kierunku Starego Rynku doszło do drobnego incydentu. Na placu Wolności zjawił się mężczyzna z planszą "Wiara dla wierzących, Polska dla wszystkich, patridiotyzm nie!". Policjanci natychmiast odseparowali go od narodowców, którzy przyszli zasłaniać napis. - To nie jest Polak - podsumował jeden z młodzieńców w wojskowych butach. Nie doszło do żadnych aktów przemocy.
Zobacz również: Antykomunistyczny marsz Narodowej Bydgoszczy zakończony [zdjęcia]
Przemarsz nie trwał długo. Demonstranci przygotowali szereg haseł. Najczęściej powtarzano "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", ale skandowano też "Bóg Honor, Ojczyzna", "Zima wasza wiosna nasza", "Komunistów rozliczymy", "Wasze zbrodnie pamiętamy, bohaterom cześć oddamy", "Cud nad Wisłą powtórzymy, bolszewików wypędzimy", "Idzie nowe pokolenie, narodowe odrodzenie", "Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela wolność słowa nam odbiera".
Kiedy kolumna dotarła na Stary Rynek (zapalono tam siedemset zniczy ułożonych w przekreślony sierp i młot) głos zabrał Stefan Pastuszewski, działacz antykomunistycznego podziemia internowany 14 grudnia 1981 roku. Pastuszewski poprosił o brawa dla uczestniczącego w manifestacji Józefa Borowskiego, który podczas wydarzeń bydgoskich w 1956 roku uczestniczył w podpaleniu zagłuszaczki (uniemożliwiającej odbiór zagranicznych stacji radiowych) na Wzgórzu Dąbrowskiego.
- Bydgoszcz walczyła z komunizmem i będzie walczyła z jego pogrobowcami. Musimy doprowadzić do tego, żeby za dwa lata zmienił się rząd. Bardzo się cieszę, że jest tu tyle młodych. Wzywam was do radykalnej walki o Polskę. Za dwa lata są wybory parlamentarne, będą wybory samorządowe. Musicie wchodzić w te struktury, musicie się przygotować - apelował Stefan Pastuszewski. A Krystian Frelichowski, szef klubu Gazety Polskiej dodał, że komunizm w naszym kraju nigdy nie upadł, zmienił jedynie swoją formę na ukrytą, choć skuteczną.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice