Unia Europejska przeznacza ogromne pieniądze na rozmaite kursy dla osób, pozostających bez pracy. Zarabiają na tym firmy szkoleniowe, ale sami kursanci mają mieszane uczucia. - Co z tego, że zaliczyłam kilka takich kursów, skoro i tak nie ma dla mnie pracy? - pyta Iwona Pawłowska, wiek 40 +. Ma dobrą prezencję, młody wygląd i ponad 20-letnie doświadczenie w bankowości. Podobnie jak Ewa (50) i Grażyna (50 +), uczestniczy obecnie w kursie, organizowanym przez Europejską Grupę Doradczą.
- Największy zysk to możliwość szlifowania znajomości języków obcych - mówi Grażyna. - Poza tym są zajęcia z komunikacji interpersonalnej, autoprezentacji, kreowania wizerunku. Znacznie bardziej konkretny był mój poprzedni kurs, organizowany przez "Zenit". Tam można było poznać tajniki informatyki, zasady bhp, obsługę kadrową i płacową. Ale o pracę nadal jest we Włocławku trudno, mimo że czyniłam wiele starań, aby ją znaleźć.
Syndrom czterech ścian
Ewa, ekonomistka, przez wiele lat prowadząca księgowość w jednej z włocławskich spółek nie kryje, że uczestniczy w kursach unijnych, bo to okazja do wyjścia z domu. - Wiele bezrobotnych kobiet zamyka się w czterech ścianach, odcina od ludzi. Ja chcę inaczej - mówi z przekonaniem.
Racje Czytelniczek potwierdzają oferty , zamieszczone na stronie internetowej Powiatowego Urzędu Pracy. Są propozycje dla sprzedawców, kelnerów, barmanów, stolarzy i tak dalej, ae wyłącznie na tzw. staże zawodowe. - Przez dwanaście miesięcy taki stażysta dostaje pieniądze od nas, pracodawca nie ponosi kosztów jego zatrudnienia, woli więc stażystę od kogoś, komu musiałby płacić - mówi Bożena Stępniewska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku.
Iwona nie spełnia warunków, bo nie ma jeszcze pięćdziesiatki, ani nie jest samotną matką dziecka do lat 7.Mimo więc, że ma duże kwalifikacje i niewielkie wymagania,nie należy do osób pożądanych na rynku pracy.
Lepszy policjant na emeryturze
- Skończyłam na przykład w "Delcie" fajny kurs dla pracowników ochrony - opowiada. - Byłam gotowa pracować nawet na portierni w jakimś zakładzie. Ale szefowie kilku firm ochroniarskich, z którymi rozmawiałam, nie kryli, że wolą emerytowanych policjantów, bo są tańsi. Tylko że oni mają z czego żyć, a absolwenci tych kursów nie.
Po co więc kosztowne kursy, skorotrudno po nich o pracę? Iwona usiłowała problemem zainteresować włocławskich parlamentarzystów. Z nikim nie udało jej się porozmawiać, choć na przykład z panią poseł Ewą Kierzkowską umawiała się kilkakrotnie...
