MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla widza poprzez sztukę - rozmowa z Patrykiem Rybusem

Redakcja
Patryk Rybus (pośrodku) wraz z Rafałem Ignaczakiem (po lewej) są pomysładowcami przedstawienia „Spotkanie nieprzypadkowe”, którego premiera w piątek w OKSiR-ze
Patryk Rybus (pośrodku) wraz z Rafałem Ignaczakiem (po lewej) są pomysładowcami przedstawienia „Spotkanie nieprzypadkowe”, którego premiera w piątek w OKSiR-ze Andrzej Bartniak
Rozmowa z Patrykiem Rybusem, współscenarzystą i współreżyserem „Spotkania nieprzypadkowego”, współtwórcą Nieteatru.

Czym Nieteatr, nowa grupa teatralne w Świeciu, różni się od teatru?

Choć nasze działania krążą wokół przedsięwzięć teatralnych, nigdy nie przyszłoby nam do głowy nazwać się teatrem - to bardzo poważny, zobowiązujący wyraz, nie spotykamy się formalnie, to co robimy, robimy z przyjemności „po godzinach” i tworzymy to, co chcemy i jak chcemy tworzyć. Zawsze powtarzam, że teatr to sacrum, do którego dążymy.

O czym jest historia, z którą w najbliższy piątek zapoznacie widzów? Zapowiadana nienawiść do Miasta to nienawiść do Świecia czy w ogóle do wszelkich zurbanizowanych form kultury?

Miasto to metafora otaczającego nas świata, Miasto jako cywilizacja, kultura, sytuacje. Scenariusz opowiada o dwóch takich, co do tego świata nie pasują, Gbur przed nim ucieka, Poeta próbuje się dopasować i coś zmienić. Różnią się charakterami, ale obu nie dotyczy to jak funkcjonuje Miasto. W spektaklu dochodzimy do bardzo ważnego wniosku, że „świat”, „życie”, „kultura” to bardzo ogólnikowe pojęcia, bo za wszystkim, dosłownie za wszystkim stoją przecież ludzie. Nic nie dzieje się z przypadku, zwracamy uwagę na czynnik ludzki i jasno zaznaczamy, że to od człowieka zależy, jaki jest świat, który nas otacza. Miasto samo w sobie nie jest złe, ktoś je takie musiał stworzyć.

Kilka lat temu grupa młodzieży w teatrze prowadzonym przez Janusza Kasaka szukała przede wszystkim siebie. Scena miała dla nich moc wyzwalającą, uczyli się definiować siebie. Też jesteście młodzi. Coś jeszcze przyciąga Was do teatru?
Podstawową misją Nieteatru jest działać dla widza, ruszyć wreszcie scenę teatralną, bo ta nie należy do najczęściej zagospodarowywanych. Czerpiemy ogrom satysfakcji z tego, że się spotykamy, ale wszystkie nasze myśli są skierowane na radość odbiorcy poprzez obcowanie ze sztuką. Naszym celem zawsze będzie przekazanie myśli, wartości. Chcemy, żeby widz dumnie miał okazję nie zgodzić się z przedstawianymi przez nas poglądami lub po namyśle świadomie uznał: „Tak, macie rację!” Pamiętajmy, że refleksje wynikające z myśli bohaterów, to nie zawsze muszą być nasze poglądy, na scenie nie ma nas - aktorów, na scenie podczas przedstawienia są postaci - ich historie i przemyślenia. Przyjdźcie, interpretujcie, krytykujcie, dyskutujcie! Jesteśmy otwarci na wszystkie komentarze, opinie, to bardzo ważne dla nas doświadczenie - rozmowa z odbiorcą. Pierwszy spektakl w takim składzie nie jest próbą, to co robimy, robimy „na serio”, ale nie ukrywam, że jest to forma eksperymentu - po raz pierwszy robimy wszystko sami. I wiemy doskonale, że to przedstawienie, jeśli przyjmie się przyzwoicie, to każde następne będzie lepsze, bo będziemy bogatsi o to pierwsze doświadczenie. Wszystko co robimy, omawiamy, wyciągamy wnioski, uczymy się na błędach. Myślę, że dlatego warto śledzić nasze poczynania.

Wszystkie elementy przedstawienia, łącznie ze scenariuszem i muzyką, tworzą młodzi świecianie. Łatwo było zaangażować koleżanki i kolegów do współpracy?

Łatwo, ludzie, z którymi pracujemy to sumienne, aktywne, zaangażowane osoby, których celem jest robić coś dla widza poprzez sztukę. Mamy z Rafałem szczęście do swoich znajomości. Zespół Uncle’s Confession skomponował dla nas muzykę. Ola Czubkowska i Paweł Piotrowski, którzy na początku podkładali głos w naszym przedstawieniu już są pełnoprawnymi członkami naszej grupy. MaroVideos nakręcił zwiastun. Chętni są, ale nie z każdym możemy wszystko zrobić naraz. Ale o każdym pamiętamy.

Zobacz również: Ogólnopolskie Konfrontacje Tańca we Włocławku [zdjęcia]

„Spotkanie nieprzypadkowe”:
Twórcy zapowiadają, że przedstawienie będzie tragifarsą. Spektakl zadaje pytanie: „co z tym społeczeństwem”? Jedni dążą do nieustannych zmian, inni się ich boją, kolejni przytakują temu, kto ma głos.

Te problemy dostrzegają bohaterowie historii. Ich spotkanie – pozornie przypadkowe, podczas podróży w pociągu to moment, który ich połączył. Poeta odczuwa wewnętrzną misję scalenia narodu, wskazania drogi i celów. Jednakże nie jest pewien jak ma tego dokonać- szuka. Z kolei Gbur nie potrafiąc stawić czoła otaczającej go rzeczywistości i rzuca się do ucieczki.
Premiera w piątek o godz. 19 na sali widowiskowej OKSiR. Bilety po 6 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska