Wczoraj na sesji w punkcie interpelacji Marzenna Osowicka dociekała, dlaczego burmistrz Arseniusz Finster nie pojawił się na Starym Rynku, kiedy podczas kampanii prezydenckiej do Chojnic przyjechał Andrzej Duda.
- Gdy do Chojnic przyjechał pan Bronisław Komorowski, to była wielka feta - mówiła radna. - Czy jest pan burmistrzem wszystkich mieszkańców, czy tylko tych z Platformy Obywatelskiej?
Arseniusz Finster stwierdził, że na spotkanie z kandydatem na prezydenta Bronisławem Komorowskim dostał zaproszenie od pełnomocnika jego komitetu. A przy okazji wizyty Andrzeja Dudy nikt go na spotkanie z nim nie zapraszał.
- Sądzę, że gdybym jednak przyszedł, to działacze PiS pewnie poczuliby się zakłopotani - wyznał. - Bo przecież część z nich jest nastawiona do mnie bardzo wrogo, o czym może świadczyć wypowiedź, że powinienem boso i w worku jutowym opuszczać miasto. No nie wiem, może w plastikowym?
Burmistrz nawiązał w ten sposób do stwierdzenia Marcina Wałdocha z PiS, który sugerował, że za złe decyzje o dotacji przedszkolnej Finster powinien ponieść dotkliwą karę.
