Czy zignoruje także apel harcerzy i zuchów z 45. Bydgoskiej Drużyny Harcerskiej "Ufotropy ze Słonecznej" im. Leona Barciszewskiego?
Trwa remont Wełnianego Rynku Po przebudowie, zgodnie z uchwałą Rady Miasta, trafi tam pomnik Leona Barciszewskiego.
Listy bez odpowiedzi
Irena Horbulewicz, jedna z niewielu żyjących członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Prezydenta Leona Barciszewskiego nie może pogodzić się z decyzją radnych. Latem ub. r. napisała do prezydenta Konstantego Dombrowicza. Do dziś nie doczekała się odpowiedzi. 21 października tego roku wysłała list do Doroty Jakuty przewodniczącej RM.
"Proszę Panią Przewodniczącą o osobistą interwencję. Bez względu na rozpoczęte już prace remontowo-upiększające, Wełniany Rynek pozostanie - z racji usytuowania i funkcji - kłębowiskiem hałasu, miejscem zaprzeczającym oazie spokoju, zadumania, szczególnych wspomnień i wyjątkowego szacunku, należnego osobie zamordowanego prezydenta" - napisała pani Irena. I na ten list nie było odpowiedzi.
Harcerze są zdziwieni
We wtorek minęła 69. rocznica zamordowania przez Niemców prezydenta Barciszewskiego. Tego dnia, na Starym Rynku zebrały się setki bydgoszczan.
- Szedł pochód na czele z władzami miasta, ale pod pomnikiem nikt się nie pojawił. Jeszcze kilka lat temu było inaczej, bo delegacja zawsze składały tu kwiaty - usłyszeliśmy od harcerzy z 45. Bydgoskiej Drużyny Harcerskiej "Ufotropy ze Słonecznej" im. Leona Barciszewskiego. 11 listopada, przez kilka godzin, 16 zuchów i harcerzy pełniło wartę pod pomnikiem. Pytani, co sądzą o przenosinach monumentu na Wełniany Rynek, mówili: - To zła decyzja. Skwer nad Brdą jest znakomitym miejscem dla prezydenta. Zapowiedzieli, że wystosują apel do władz miasta, aby pomnika nie ruszać.