Jeden mieszkaniec Torunia płaci 12 zł na bydgoskie lotnisko, tyle samo, ile mieszkaniec Bydgoszczy.
- Nawet załoga wieży kontrolnej, pracownicy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, choć normalnie w tych godzinach nie pracowali, to od razu po wypadku stawili się w pracy gotowi, żeby przejąć samoloty, które miały lądować w Warszawie - podaje Joanna Sowińska, rzecznik bydgoskiego lotniska.
Bydgoszcz? Nie znamy
Nie ma też wątpliwości co do przygotowania technicznego naszego portu. - Miejsc postojowych dla samolotów jest sporo, ruch planowy niewielki, więc lądowanie samolotu spoza rozkładu może się odbyć bez zwłoki - wylicza Sowińska. - Piloci mają też dostęp do informacji o stanie pogody także na naszym lotnisku. Widzą, że mogą u nas wylądować - na lotnisku z systemem ELS kategorii I wspomagającym lądowanie.
Przeczytaj także:Awaryjne lądowanie Boeinga 767 na Okęciu [wideo]
- Nie sądzę, żeby chodziło o hotele, ponieważ pasażerowie w naszym mieście nie zostają. Podstawia się im autokar i jadą do portu docelowego, czyli w tym wypadku zaraz po wylądowaniu ruszyliby do stolicy - wyjaśnia Sowińska.
- Ale to pilot decyduje, które lotnisko wybrać. Skoro na naszym lotnisku nigdy nie był, to może odruchowo wybiera cel mu znajomy - dodaje.
Jeden z polskich pilotów potwierdza to: - Przeważnie wybieramy lotniska, do których latamy najczęściej. Bydgoszcz nie jest jednym z nich. Zamiast Okęcia ja bym wybrał Gdańsk albo Kraków. Zależnie od tego gdzie byłaby dobra pogoda. Dlaczego? Bo wiem że w Gdańsku mógłbym iść na rybkę wieczorem nad morzem, a w Krakowie - na miasto i gofry.
Lotnisko "Toruń"
Czy gdyby do wyboru miał lotnisko w Toruniu, to wydałoby ono mu się bardziej atrakcyjne? Jeszcze kilka lat temu mówiło się o planach zrobienia tam terminalu pasażerskiego. A niedawno w tygodniku "Polityka" Toruń pojawił się na mapie miast, gdzie planowana jest budowa lotniska. Niekoniecznie jednak pasażerskiego. W strategii rozwoju Torunia do roku 2020 znalazła się inwestycja "Lotnisko Toruń". Gmina planuje przystosować obecne lotnisko sportowe - Aeroklubu Pomorskiego - tak, by spełniało funkcje cargo, albo dla nieregularnych, mniejszych samolotów.
Po co? Jak czytamy w strategii chodzi o biznesmenów, turystów i wzmocnienie rangi Torunia w strukturze metropolii.
- Z wszelkich analiz wynika, że budowanie drugiego lotniska pasażerskiego w regionie - w Toruniu - nie ma sensu - przyznaje Aleksandra Iżycka, rzecznik prasowy prezydenta Torunia. - Odległość od istniejącego już międzynarodowego lotniska w Bydgoszczy jest za mała. Aby lotnisko miało rację bytu, nie powinno być konkurencji w promieniu 150-170 kilometrów.
Ale i budowa małego lotniska dla awionetek i mniejszych samolotów na terenie aeroklubu jest dość mglistą perspektywą. Ten pomysł trafił wprawdzie do strategii, a dokładnie do dokumentu pt. "Strategia", ale ponieważ gmina nie jest właścicielem tego gruntu, to i inwestować w cudzą nieruchomość nie jest skłonna.
Poza tym Toruń będzie inwestował... w lotnisko w Bydgoszczy. - Na podstawie porozumienia z Urzędem Marszałkowskim i władzami Bydgoszczy do 2014 r. Toruń zobowiązał się przekazać 17 proc. z 14 mln na promocję portu - podaje Iżycka.
12 złotych od mieszkańca
Skąd taka kwota? Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy: - Udział w finansowaniu umowy jest proporcjonalny do liczby mieszkańców - I dlatego Bydgoszcz ma zapłacić 30 procent wartości umowy, czyli do 4,2 mln zł.
- Nie mamy jako mniejszościowy udziałowiec możliwości wpływu na decyzje strategiczne dotyczące rozwoju portu - zaznacza Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Przypomnijmy, miasto ma trochę poniżej 24 proc., podczas gdy urząd marszałkowski - zdecydowaną większość - dwie trzecie udziałów.
Jak rozbujać lotnisko?
- Dla nas zasadniczym kryterium jakości funkcjonowania portu lotniczego jest liczba pasażerów i połączeń. Chcemy, by te liczby były jak największe - twierdzi Bruski. Deklaruje inwestowanie w lotnisko. To nie koniec. Od wczoraj miasto ma od tego specjalnego człowieka z misją rozwijania lotniska.
- Zadanie dla Grażyny Ciemniak, to wyciągnięcie portu lotniczego ze stagnacji - powiedział Bruski podczas wczorajszej konferencji przedstawiając nowego wiceprezydenta.
Dla niezależnych - lepsze auto?
Nie będzie łatwo, gdyż z naszego lotniska nawet posłowie rzadko korzystają.
- Powód jest prozaiczny. Bardzo często zdarzało się, że albo lot odwoływano, albo godziny nie pasowały - wyjaśnia Paweł Olszewski, poseł Platformy Obywatelskiej. - Rozkład lotów ostatnio się poprawił, ale i tak wolę jechać autem. Dzięki temu jestem bardziej niezależny.
Zapytany o pomysł, co zrobić, żeby lotnisko miało lepsza ofertę odsyła... - To zadanie właściciela, czyli marszałek za nie odpowiada.
A w urzędzie marszałkowskim plany co do wzrostu liczby pasażerów w najbliższych latach są ambitne. W 2014 ma ich być dwa razy tyle, ile teraz.
Jak to osiągnąć? Promocja walorów regionu, reklama w liniach lotniczych. Jest już umowa z LOT-em... - Trwa finalizacja umowy z konsorcjum Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego i Ryanaira - podaje Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka. Przypomnijmy, przewoźnik ma przemalować dwa kadłuby swoich maszyn tak, by promowały region.
Czy to wystarczy, żeby pilot wybierając zapasowe lotnisko na lądowanie decydował - "Bydgoszcz"?
Specjaliści wyliczają, że lokalny port lotniczy staje się opłacalny dopiero przy 500 tysiącach pasażerów. To jednak inwestycja, na którą najpierw trzeba wyłożyć spore pieniądze. Już mówi się o planach dokapitalizowania lotniska poprzez emisję nowych akcji.
