Takie dane przedstawił burmistrz Andrzej Cieśla, wyliczenia pochodzą z projektu budżetu na 2007 r., który poprzedni burmistrz Michał Włoszek wysłał Regionalnej Izbie Obrachunkowej. - _Zobowiązania miasta na koniec tego roku wyniosą 11 milionów 151 tysięcy złotych. Kwota jest niebotyczna, sięga blisko połowy dochodów budżetowych - _potwierdza burmistrz Cieśla, który jako nowy włodarz przejął finanse po poprzednikach. Przed miastem stoi spłata tego zadłużenia w corocznych ratach do 2012 roku. Przez najbliższe cztery lata mają to być kwoty powyżej 2 mln zł. - _Źle, że raty są tak duże. Będziemy się starać zmniejszyć te stawki - szukać oszczędności kosztem wydatków albo pomniejszania majątku - _twierdzi burmistrz.
Przewodniczący rady poprzedniej kadencji jest zaskoczony kwotą 11 mln zł. - W 2007 roku zadłużenie miało spadać, takie mieliśmy prognozy związane z zadłużeniem - _mówi Krzysztof Wdowczyk i jednocześnie przyznaje: - _Znaliśmy społeczne oczekiwania, potrzeby inwestycyjne. Tylko jeden projekt - ulica Kasztanowa uzyskała dofinansowanie unijne, na resztę - kanalizację na ulicy Wojska Polskiego, wodociąg na Wyspiańskiego i remont gimnazjum zdecydowaliśmy wziąć kredyty.
Krystyna Głowacka, przewodnicząca komisji budżetowej w radzie, podała nam nieco inną kwotę miejskiego długu - 8 mln 853 tys. zł. - _Kwota prawdziwa, tyle że odnosząca się do początku roku bieżącego - _mówi burmistrz Cieśla.
Aleksandrowscy radni mają szansę dokładnie podyskutować o zadłużeniu - sesji budżetowej jeszcze nie było, budżet ma być zatwierdzony najpóźniej do 10 marca.