Rekordzistą pod względem zadłużenia w branży rolniczej jest gospodarstwo rolne z województwa kujawsko-pomorskiego (powiat chełmiński), które ma 10 zobowiązań na łączną kwotę 6,2 mln zł względem firmy energetycznej i windykacyjnej - podała Katarzyna Maciaszczyk-Sobolewska z Krajowego Rejestru Długów.
Zobacz wideo: Produkcja zwierzęca w woj. kujawsko-pomorskim. Czytaj dalej pod filmem
Kujawsko-pomorskie jest w krajowej czołówce zadłużonych
Jak wynika z danych KRD województwo kujawsko-pomorskie znajduje się w czołówce zadłużenia (13,1 mln zł), ale pierwsze miejsce zajmuje woj. mazowieckie (tamtejsi rolnicy mają do oddania łącznie 16,7 mln zł), drugie - wielkopolskie (14,7 mln zł).
Sporo do oddania mają także gospodarze z woj. dolnośląskiego (11 mln zł). KRD podkreśla, że najmniej zadłużeni są rolnicy z woj. podkarpackiego (poniżej 1 mln zł).
Inwestują w trudnych czasach, więc ryzykują
- W czołówce zadłużonych są te województwa, w których rolnicy najwięcej inwestowali w rozwój gospodarstw, a szczególnie w czasie pandemii trzeba być jasnowidzem, żeby móc przewidzieć, co będzie opłacało się produkować - uważa Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
Jego zdaniem trudno było przewidzieć tak duży spadek w skupie trzody chlewnej czy drobiu. - Na przykład indyki - porównując rok do roku - staniały o około 30 procent! - dodaje Ryszard Kierzek. - Kolejne obostrzenia dotyczące gastronomii i hoteli bardzo mocno uderzyły także w branżę rolną.
- Na początku minionego roku stawki za kilogram tucznika w wadze żywej dochodziły do 6 złotych, a pół roku później z powodu m.in. afrykańskiego pomoru świń w Niemczech, stawki spadły do około 3 złotych - mówi Janusz Walczak, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” Województwa Kujawsko-Pomorskiego, gospodarz z Golskiej Huty (pow. włocławski). - Dla rolników najgorsze są huśtawki cenowe i brak stabilizacji.
To też może Cię zainteresować
Janusz Walczak uważa, że problemy rolników ze spłatą zobowiązań to efekt głównie klęsk w ostatnich latach spowodowanych suszą, a w 2020 roku do tych problemów doszły skutki pandemii i zawirowań na światowych rynkach związanych z ASF-em.
- Z rozmów z rolnikami wynika, że wielu z zadłużonych wpadło w tzw. pułapkę kredytową - dodaje przewodniczący. - Na przykład mając zobowiązania za środki ochrony roślin, nawozy czy materiał siewny liczyli, że oddadzą pieniądze po sprzedaży plonów. A potem okazywało się, że ceny były kiepskie i w takiej sytuacji wielu ratowało się kredytami. Potem - gdy opłacalność produkcji nadal była kiepska - kolejnymi... Zwykle zaczynało się od niewielkich kwot, ale długi szybko rosły.
Największym dłużnikiem rolników jest handel hurtowy
Jak wynika z informacji KRD rolnicy w dużej mierze winni są pieniądze innym rolnikom - otóż wewnętrzne długi branży wynoszą Ľ całego zadłużenia, to 24,2 mln zł. Poza tym na swoje należności czekają też firmy windykacyjne, leasingowe, faktoringowe i banki (łącznie to 46 mln zł), zaś 1,4 mln zł rolnicy zalegają firmom energetycznym; 1,3 mln zł - ubezpieczycielom, a 1,1 mln zł - firmom telekomunikacyjnym.
W woj. kujawsko-pomorskim (na koniec 2020 r.) było 116 rolników zadłużonych na łączną kwotę 13,1 mln zł, a średnie zadłużenie gospodarza wynosi ponad 113 tys. zł i jest o 66% wyższe niż średnia dla kraju.
Jednak rolnicy z kujawsko-pomorskiego największe zaległości mają wobec firm windykacyjnych (7 mln zł) i leasingowych (2 mln zł), ale są też winni innym rolnikom - 1,3 mln zł.
Największe i najmniejsze zadłużenie na terenie tych powiatów w woj. kujawsko-pomorskim
Z kolei w podziale na powiaty, największe zadłużenie mają: chełmiński (6,2 mln zł) i golubsko-dobrzyński (1 mln zł). Najmniejsze: grudziądzki (poniżej 1 tys. zł).
Sami również mają swoich dłużników, którzy są im winni łącznie 16,4 mln zł - podkreśla KRD i dodaje, że największym dłużnikiem rolników jest handel hurtowy, czyli de facto odbiorcy plonów (4,1 mln zł).
KRD dodaje, że na koniec roku 2019 zadłużenie branży rolniczej wynosiło 99 793 810,40 zł (liczba dłużników - 1464), zatem można zauważyć niewielki spadek r/r, bo w 2020 roku było to 98 113 761,79 zł (1440 dłużników).
To też może Cię zainteresować
- Ale to i tak nie oznacza, że branża rolna lepiej sobie radzi finansowo, bo gospodarstw ubywa. Każdy kryzys sprawia, że mocni wychodzą z niego jeszcze mocniejsi, a słabi jeszcze słabsi - podsumował Ryszard Kierzek i dodał, że najsłabsi mogą sobie w takiej sytuacji nie poradzić.
A najbardziej żal tych, którzy do końca starali się ratować gospodarstwa i ciężko pracowali, by wyjść z długów.
