Na temat stanu technicznego kładki przez Drwęcę, skracającą wydatnie drogę z centrum Nowego Miasta Lubawskiego na ul. Piastowską i dalej, np. do zakładów Mazurskie Meble "International" czy "Yachtservis", wypowiadali się specjaliści od budowy dróg i mostów. Ich ekspertyza jest jednoznaczna i na jej podstawie dr Alina Kopiczyńska, burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego wydała dyspozycje.
Służby komunalne postawiły bramkę, wywieszono tablicę z odpowiednią informacją. Niektórzy nowomieszczanie uważają, że pani burmistrz rozpoczęła swoje urzędowanie od zakazów i w ten sposób straci popularność. Przeciwnie - zyska w oczach większości mieszkańców, wyrażając w ten sposób troskę o ich bezpieczeństwo.
Prawda - kładka przez Drwęcę, od ul. Wodnej, skracała przejście na osiedle Piastowskie, do dwóch fabryk, na tor samochodowych imprez, do lasu. Trzeba sporo nadłożyć, może nawet kilometr, by za mostem na ul. Jagiellońskiej skręcić w lewo i zobaczyć jak Drwęca płynie.
Taka jest cena bezpieczeństwa. Lepszy bowiem jest dłuższy spacer niż perspektywa tragedii.
Oczywiście, można pytać, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nikt nie pomyślał wcześniej o konieczności naprawy pieszego mostu? Gdy budowano kładkę, dwadzieścia lat temu, nikt perspektywicznie nie myślał. A już po dziesięciu latach należało zbudować drewnianą, tymczasową przeprawę, właśnie na wypadek remontu.
Odważni jeszcze przechodzą. Informacja na tablicy jeszcze do nich nie dotarła. Oby nie za późno.