Krzysztof Barański z Państwowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie ma stosunkowo krótki staż pracy. Chęć ratowania innych przejął po swoim ojcu.
- Często przychodziłem tu do taty po jakieś drobne pieniądze. Przy okazji mogłem przyjrzeć się samochodom i sprzętom jakie się tutaj znajdowały - mówi st. strażak Krzysztof Barański z wąbrzeskiej komendy.
Chociaż w straży pracuje niespełna dwa lata, udało mu się już uratować... jeża. - O północy zadzwoniła mieszkanka Wąbrzeźna, której przeszkadzały hałasy dobiegające z kontenera na ubrania. Jak się okazało znajdował się w nim jeż - wspomina nasz kandydat.
Zobacz listę strażaków i jednostek zgłoszonych przez czytelników "Gazety Pomorskiej"